Do zdarzenia doszło w Warszawie na parkingu supermarketu przy ulicy Jubilerskiej na jednym ze spotów motoryzacyjnych.
W trakcie jazdy spod maski zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Na szczęście nowy właściciel zdążył uciec z płonącego auta.
Mężczyzna od razu zatrzymał auto, wysiadł z niego i wezwał pomoc. Dzięki szybkiej reakcji kierowców znajdujących się na parkingu, udało się ugasić i uratować pojazd przed przybyciem straży pożarnej.
Niestety duża część kierowców nie potrafi posługiwać się gaśnicą samochodową.
– Jeżeli płomień wydobywa się spod maski, należy uchylić ją delikatnie, odbezpieczyć zawór, poczekać chwilę aż gaz rozpręży się w gaśnicy, a następnie użyć jej w krótkich odstępach czasowych kierując strumień na zarzewie ognia celem wypełnienia komory silnika proszkiem halonowym.
Dopiero po opanowaniu ognia i stwierdzeniu skąd się wydobywa podnieść maskę
i dalej krótkimi strumieniami gasić źródło ognia. Ważne jest też to aby jak najszybciej zdjąć klemy z akumulatora . Niestety w większości kierowcy widząc taki incydent na drodze przejeżdża obok robiąc zdjęcia, stwarzając tym samym kolejne zagrożenie, zwłaszcza dla samych siebie.
- Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński
- @golcarpd