Chciał się ratować, więc ukradł defibrylator!

Gdańscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież defibrylatora AED z okolic stacji SKM Przymorze. Urządzenie, warte około 5 tysięcy złotych i należące do Urzędu Miejskiego w Gdańsku, miało służyć mieszkańcom oraz turystom w nagłych sytuacjach zagrożenia życia.

Do zdarzenia doszło 18 października. Zainstalowany w przestrzeni publicznej defibrylator nagle zniknął z obudowy przy skrzyżowaniu ulic Kołobrzeskiej i Słupskiej. Jak ustalili funkcjonariusze, sprzęt został zabrany przez 39-letniego mieszkańca Gdańska.

Kilka dni później mężczyzna został rozpoznany przez ochroniarza jednego z supermarketów, który zwrócił uwagę na podejrzany plecak. Po przybyciu patrolu policji okazało się, że w środku znajduje się właśnie skradzione urządzenie AED.

Zatrzymany tłumaczył policjantom, że zabrał defibrylator, ponieważ „poczuł się źle i chciał sobie pomóc”. Swoje zachowanie próbował więc usprawiedliwiać nagłym pogorszeniem stanu zdrowia.

Sprzęt został zabezpieczony i niebawem powróci na swoje miejsce. 39-latek natomiast usłyszał zarzut kradzieży, której dopuścił się w warunkach recydywy.

Policja przypomina, że defibrylatory AED to urządzenia ratujące życie, dostępne w wielu punktach miasta po to, by każdy mógł z nich skorzystać w razie nagłego zatrzymania krążenia. Ich zniszczenie lub kradzież to nie tylko przestępstwo, ale również działanie mogące opóźnić udzielenie pomocy osobie potrzebującej i zagrozić czyjemuś życiu.

📸FOTO: KWP w Gdańsku

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
  • Jesteś świadkiem wypadku lub pożaru, masz dla nas ciekawy temat z Twojego miasta lub okolicy, którym warto się zająć – napisz do nas!

Autor: Marek Śliwiński

Specjalista ds. komunikacji oraz realizacji kampanii społecznych. Pomysłodawca i prezes portalu. Z zawodu chemik i fotoreporter.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *