Kilka dni temu na fanpage Stowarzyszenie „Łódzki Taksówkarz” poruszyli kilka kwestii związanych z wykonywaniem przewozu przez kierowców Ubera oraz kary administracyjne od ITD z tym związane. Mamy nadzieję, że niedouczeni w końcu się przekonają, a ci którzy mają klapeczki na oczach owe klapki zdejmą.
Posłużymy się jako przykładem orzeczeniem III SA/Łd 848/17 wydanym przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Całość jest długa, więc wycięliśmy fragmenty, tak żeby w prosty i czytelny sposób obalić śmieszne argumenty wszelkiej maści lewusów.
1. W razie kontroli wystarczy powiedzieć, że wykonało się przysługę lub zabrało ludzi na „stopa” – MIT.
Równie idiotyczne zeznania oraz kłamstewka nie robią żadnego wrażenia na służbach.
„28 marca 2017 r. skarżący zeznał, że aplikację […] pobrał na swój telefon „żeby zobaczyć jak to działa”. Myślał, że aplikacja służy do przewozu „na stopa”. Nie miał woli zarabiania pieniędzy za pośrednictwem tej aplikacji, gdyż pracował w tym czasie. Wykonywany przewóz miał charakter przysługi. Nie wie czego dotyczyły sumy na jego telefonie (tj. opłata 8,00 zł, opłata […] – 2,00 zł, szacowana wypłata 6,00 zł.).
Postępowanie zakończyło się wydaniem przez […] Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego […] decyzji nakładającej karę pieniężną w wysokości 10 000 zł.”
2. Do legalnej jazdy na Uberze wystarczy mieć licencję – MIT.
Licencja jest niezbędna, nikt nie ma tutaj wątpliwości. Wykonując przewóz osób uberkiem trzeba jeszcze spełniać warunki przewozu okazjonalnego. W przypadku samochodów osobowych należy spisać umowę w lokalu przedsiębiorstwa i ustalić ryczałtowo kwotę przed rozpoczęciem kursu. Niedopełnienie tego obowiązku wiąże się z karą w wysokości 8000 zł. Nie jeden pewny siebie kierowca wieścił swój sukces na forach, opowiadając bajeczki, że sama licencja wystarczyła, żeby ITD nie robiło nic. Podobno nawet inspektorzy klepali ich po plecach i dawali flaszkę na drogę.
„W ocenie organu II instancji, przewóz wykonywany przez skarżącego w dniu kontroli nie spełnił także wszystkich wymogów wykonywania przewozu okazjonalnego. Pojazd, którym skarżący wykonywał w dniu kontroli przewóz osób, jest przeznaczony do przewozu 5 osób łącznie z kierowcą, co jednoznacznie wynika z protokołu kontroli, dokumentacji fotograficznej oraz z zeznań świadka P. K. Zgodnie z art. 18 ust. 4a u.t.d. przewóz okazjonalny wykonuje się pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 osób łącznie z kierowcą. Pojazd skarżącego tego warunku nie spełniał. Ponadto przewóz wykonywany przez skarżącego w dniu kontroli nie spełniał wymogów określonych w art. 18 ust. 4b pkt 2 u.t.d., który dopuszcza wykonywanie przewozów okazjonalnych. Warunki przewozu wykonywanego w dniu kontroli nie zostały ustalone pisemnie w lokalu przedsiębiorcy. Opłata nie została ustalona w formie ryczałtowej przed rozpoczęciem przewozu. Dlatego organ I instancji prawidłowo nałożył na skarżącego karę pieniężną w wysokości 8 000 zł stosownie do art. 92a ust. 1, 2 i 6 u.t.d. oraz 1p. 2.10 załącznika nr 3 do tej ustawy.”
3. W razie kontroli wystarczy nie kończyć kursu w aplikacji. Jeśli opłata nie zostanie pobrana nie mają prawa nic mi zrobić – MIT.
To jedna z najstarszych bajeczek obok tych o podwózce na „”stopa”. Ileż to razy podczas przejazdu, gdy kierowca zorientował się, że będzie miał kontrolę, anulował płatność w aplikacji licząc, że dzięki temu ominie go kara. Cóż, kolejna bzdura.
„Dla oceny popełnienia deliktu przez skarżącego nie ma znaczenia okoliczność, że nie pobrał on należności pieniężnej za przewóz P. K. i jego kolegi D. B. Świadek P.K. dokładnie wyjaśnił w jaki sposób odbywa się płatność za usługę przewozu w systemie […]. W szczególności istotne jest to, że kierowca i klient nie uzgadniają ceny przewozu (cena jest wskazywana automatycznie w aplikacji) zaś kierowca nie pobiera od klienta gotówki po zakończeniu przejazdu (po wykonanym przewozie kierowca w aplikacji kończy kurs co skutkuje automatycznym pobraniem pieniędzy z konta klienta). W niniejszej sprawie po przyjeździe na […] skarżący widząc inspektorów transportu drogowego i policjantów nie zakończył kursu w swoim telefonie. Tylko dlatego nie doszło do pobrania pieniędzy z konta dziewczyny P.K. Nie oznacza to, że przewóz był bezpłatny bo kwota usługi przewozu została uzgodniona w aplikacji systemu […] przed rozpoczęciem wykonywania usługi. Tyle, że po zakończeniu przewozu nie doszło do pobrania uzgodnionej kwoty z konta zamawiającego z przyczyny wcześniej opisanej.”
4. Nie zostały wydane żadne kary, sądy je umarzają – MIT. Ciężko nam się odnieść do takich głupot. Sądy nie umarzają kar. Kary wydane na kierowców ubera sięgają milionów złotych. Każde postępowanie administracyjne jest mozolne i trwa z reguły kilka miesięcy od kontroli na drodze, do wydania decyzji o nałożeniu kary. Później ukarany odwołuje się do GITD, które karę utrzymuje. Następnie próbuje sił odwołując się do sądu administracyjnego, również nieskutecznie.
„Reasumując sąd uznał, że skarga nie jest zasadna. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że w dniu 8 grudnia 2016r. M. B. wykonywał transport drogowy w zakresie przewozu osób samochodem osobowym nie posiadając wymaganej licencji a ponadto pojazd nie spełniał wymogów konstrukcyjnych dla wykonywania przewozu okazjonalnego. Organy administracji słusznie wymierzyły kary pieniężne za oba naruszenia. Rozpoznając sprawę sąd nie stwierdził naruszenia przez organy administracji przepisów prawa materialnego, bądź przepisów postępowania administracyjnego mogących mieć wpływ na wynik sprawy. Z tych wszystkich względów, na podstawie art. 151 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, sąd oddalił skargę M. B.”
5. Ujęcie jest nielegalne, nie można na jego podstawie nałożyć kary – MIT.
Ujęcia są całkowicie legalne, a prawo do ujęcia sprawcy wykroczenia jakim jest przewóz osób niezgodnie z ustawą o transporcie drogowym przysługuje na mocy 243 k.p.k. oraz art. 45 § 2 k.p.w.
To tyle z naszego małego podsumowania. Mamy świadomość, że większość innowacyjnych kierowców boryka się z zanikami inteligencji, logiki oraz czytania ze zrozumieniem. Mamy nadzieję, że chociaż jeden procent przeczyta ten tekst i zrozumie, że zapewnienia partnerów Ubera oraz komentarze „wybitnych znawców” pokroju pewnego Rysia z grup uberowych mają się jednak nijak do rzeczywistości.
Stowarzyszenie „Łódzki Taksówkarz”