„Dramatyczna akcja ratunkowa na Saskiej Kępie: strażnicy miejscy i pogotowie ratowali 35-latka.”

Na Saskiej Kępie rozegrała się dramatyczna walka o życie około 35-letniego mężczyzny. Niedługo przed północą, 7 grudnia, na numer alarmowy 986 zadzwonił mężczyzna, prosząc o pomoc dla nietrzeźwego przechodnia, który nagle poczuł się źle.

Interwencję skierowano do doświadczonego patrolu strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego. Funkcjonariusze szybko dotarli na róg ulic Szczuczyńskiej i Zakopiańskiej, gdzie czekał zgłaszający. Poinformował on, że 35-latek, z którym rozmawiał chwilę wcześniej, nagle osunął się na ziemię i stracił przytomność.

Strażnicy natychmiast przystąpili do działania. Sprawdzili funkcje życiowe mężczyzny i stwierdzili brak oddechu. Rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, jednocześnie powiadamiając pogotowie ratunkowe.

– Młody mężczyzna. Miał skarpetki w mikołaje. Pewnie wracał z przedświątecznej imprezy – relacjonuje strażniczka z patrolu, która brała udział w akcji. – Krzyczałam do niego: „wracaj, wracaj”, gdy mój kolega przejmował resuscytację.

Po ośmiu minutach intensywnej akcji na miejsce dotarł pierwszy zespół ratowników medycznych, przejmując działania od strażników. Wkrótce dołączył drugi zespół oraz policja. Ratownicy wraz ze strażnikami przez kolejne 40 minut prowadzili masaż serca, zanim zdecydowano o przewiezieniu mężczyzny do szpitala.

– Mam nadzieję, że udało się go uratować. Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe – mówi funkcjonariuszka, podkreślając wagę znajomości podstawowych zasad pierwszej pomocy.

W stołecznej Straży Miejskiej ponad stu funkcjonariuszy posiada uprawnienia ratownika kwalifikowanej pomocy przedmedycznej lub medycznej. Dzięki temu są gotowi do podjęcia akcji ratunkowej jeszcze przed przyjazdem zespołów pogotowia.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Straż Miejska m. st. Warszawy

Policjanci z Warszawy oddali hołd swojemu koledze sierz. szt. Mateuszowi Biernackiemu

W niedzielę, 24 listopada br. w godzinach wieczornych, na ulicy Inżynierskiej 6 w Warszawie, około 40 policjantów z całego miasta zgromadziło się, aby uczcić pamięć swojego tragicznie zmarłego kolegi. Sierżant sztabowy Mateusz Biernacki z KP Warszawa Targówek, ceniony przez kolegów i przełożonych za swoje oddanie i profesjonalizm, tragicznie zginął podczas interwencji. Miejsce, gdzie doszło do dramatycznych wydarzeń, zostało ozdobione światłem zniczy, symbolizujących pamięć, solidarność i szacunek.

Wśród zgromadzonych były zarówno osoby, które znały zmarłego policjanta osobiście, jak i te, które przybyły, by wyrazić wsparcie dla rodziny oraz kolegów z jednostki. Uczestnicy uroczystości podkreślali odwagę, poświęcenie i profesjonalizm swojego kolegi, który przez lata służył społeczności Warszawy.

„Był nie tylko wspaniałym policjantem, ale również przyjacielem i mentorem dla wielu z nas. Jego odwaga w obliczu niebezpieczeństwa jest dla nas wszystkich inspiracją” – powiedział jeden z uczestników ceremonii.

Symboliczna chwila ciszy pozwoliła wszystkim zgromadzonym na refleksję i wspomnienie kolegi, który zginął podczas wykonywania swojej służby.

Zdarzenia takie jak to przypominają o ryzyku, jakie podejmują funkcjonariusze policji, chroniąc obywateli. Warszawscy policjanci po raz kolejny udowodnili, że solidarność i wzajemne wsparcie to fundamentalne wartości w ich codziennej służbie.

23 listopada na ul. Inżynierskiej w Warszawie policja interweniowała wobec agresywnego mężczyzny z maczetą. W trakcie akcji sierżant Biernacki, będący po cywilnemu, został przypadkowo zastrzelony przez kolegę z policji. Mimo szybkiej pomocy medycznej, zmarł.

Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Boroń, w imieniu kierownictwa, policjantów i pracowników cywilnych Polska Policja składa najszczersze kondolencje Rodzinie oraz Najbliższym zmarłego funkcjonariusza.

Spoczywaj w pokoju, nasz Niebieski Bracie.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Zdjęcia: Marek Śliwiński/Warszawa w Pigułce