Usłyszał zarzut za atak i znieważenie ratownika medycznego w Warszawie

Funkcjonariusze z ochockiej komendy interweniowali na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ul. Lindleya 4, gdzie doszło do agresywnego incydentu. Nietrzeźwy 62-letni pacjent zaatakował ratownika medycznego, uderzając go w twarz i kierując wobec niego obraźliwe oraz wulgarne słowa. Incydent ten spowodował poważne zakłócenie pracy personelu medycznego i naraził innych pacjentów na niebezpieczeństwo.

Zdarzenie miało miejsce podczas oczekiwania mężczyzny na badania. W pewnym momencie pacjent zaczął wykazywać oznaki wzburzenia, krzyczał i używał niecenzuralnych słów. Jego agresja eskalowała, gdy nagle zaatakował jednego z ratowników medycznych, wymierzając mu cios w twarz. Świadkowie incydentu, w tym inni pacjenci oraz personel szpitala, natychmiast wezwali policję, obawiając się dalszej eskalacji agresji.

Wezwani na miejsce funkcjonariusze szybko podjęli interwencję, zatrzymując sprawcę i zabezpieczając teren. Przeprowadzili również badanie alkomatem, które wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był w widocznym stanie nietrzeźwości, a jego zachowanie stanowiło zagrożenie nie tylko dla personelu medycznego, ale także dla innych pacjentów przebywających na oddziale.

62-latek został przewieziony do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, gdzie spędził noc. Następnego dnia, po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, funkcjonariusze postawili mu zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Przesłuchania świadków oraz analiza zapisu monitoringu szpitalnego dodatkowo potwierdziły przebieg wydarzeń.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Ochota, która ustali dalsze kroki prawne wobec zatrzymanego mężczyzny. Incydent ten ponownie zwraca uwagę na problem agresji wobec personelu medycznego, który coraz częściej staje się celem ataków ze strony pacjentów znajdujących się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KRP III – Ochota, Ursus, Włochy, Marek Śliwiński

Zarzuty dla 45-letniego Gruzina, który staranował budynek Komisariatu w Bydgoszczy.

Trwa przesłuchanie 45-letniego obywatela Gruzji, który w piątek (24.01.25 r.) po godzinie 14:00 celowo wjechał osobowym peugeotem do budynku Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście. Próbując kilkukrotnie, ostatecznie sforsował autem szklane drzwi prowadzące do pomieszczenia dla interesantów.

Po konsultacji z prokuratorem mężczyzna usłyszy zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (1,8 promila) oraz zniszczenia mienia co zakwalifikowano jako czynu o charakterze chuligańskim. Dziś (25.01) jeszcze policjanci wystąpią z wnioskiem do prokuratora o tymczasowe aresztowanie 45-latka. 

Przypomnijmy:

w piątek (24.01.2025 r.) o godzinie 14:13 45-letni obywatel Gruzji celowo wjechał w budynek Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście prowadzonym przez siebie autem marki Peugeot. Mężczyzna kilkukrotnie wjeżdżał w szklane drzwi prowadzące do pomieszczenia dla interesantów. Na szczęście w środku był tylko jeden petent, który, widząc co się dzieje, zdołał się schronić w głębi pomieszczenia. Na zaistniałą sytuację natychmiast zareagowała służba dyżurna i inni policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę. 45-latek został poddany badaniu trzeźwości, które wykazało 1,8 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

KMP w Bydgoszczy

Dramatyczna historia: Kobieta brutalnie zgwałcona we własnym domu

Wstrząsająca historia rozegrała się w Warszawie, gdzie młoda kobieta padła ofiarą brutalnego ataku we własnym mieszkaniu. Wszystko zaczęło się, gdy wyszła wyrzucić śmieci. Wracając do domu, na klatce schodowej zaczepił ją nieznany mężczyzna, który najpierw zaatakował ją słownie.

Czując zagrożenie, kobieta próbowała jak najszybciej wrócić do swojego mieszkania. Niestety, mężczyzna poszedł za nią, a gdy tylko otworzyła drzwi, wepchnął ją do środka. Jak się później okazało, sprawca doskonale wiedział, że kobieta mieszka sama. To właśnie w jej własnym domu rozegrały się dramatyczne sceny.

Napastnik brutalnie zgwałcił ofiarę, która w wyniku szoku i paraliżu strachu nie była w stanie się bronić ani wołać o pomoc. Była zdana wyłącznie na łaskę swojego oprawcy, który wykorzystał jej bezbronność w najbardziej okrutny sposób.

Na szczęście, dzięki sprawnym działaniom policji i prokuratora, napastnik został szybko zatrzymany. Obecnie przebywa w areszcie, a organy ścigania intensywnie pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej tragedii.

„Gwałt nawiedza mnie w snach, budzę się przesiąknięta strachem. Gdy wychodzę z domu i zobaczę kogoś przypominającego tamtego człowieka, ogarnia mnie paraliżujący lęk” – opowiada nam kobieta, starając się podzielić swoim doświadczeniem.

Większość gwałtów jest popełnianych przez osoby, które są znane ofierze, a zgłaszana jest jedynie ich niewielka część. W rzeczywistości tylko niewielki procent ofiar decyduje się na zgłoszenie przestępstwa, a wiele kobiet nie podejmuje tej decyzji z powodu wstydu oraz obawy przed konsekwencjami. Obawiają się oskarżeń o sprowokowanie sprawcy i obciążające je pytania, które mogą pojawić się w trakcie śledztwa. Dodatkowo, obawy o proces prawny oraz to, jak będą traktowane na policji, często powstrzymują je przed szukaniem pomocy.

Jak unikać zagrożeń?

Eksperci przypominają o kilku podstawowych zasadach bezpieczeństwa:

  • Zawsze zamykaj drzwi wejściowe do budynku, nawet jeśli wychodzisz tylko na chwilę.
  • Zwracaj uwagę na otoczenie, szczególnie w późnych godzinach wieczornych.
  • Jeśli zauważysz kogoś podejrzanego w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, poinformuj sąsiadów lub policję.
  • Noś przy sobie alarm osobisty lub inne środki samoobrony, które mogą pomóc w sytuacji zagrożenia.

Tragiczne wydarzenia, takie jak to opisane powyżej, pokazują, jak ważne jest budowanie świadomości społecznej na temat przemocy oraz rozwijanie systemów wsparcia dla ofiar. Całą historię oraz więcej informacji na temat tego zdarzenia znajdziecie w naszym materiale filmowym na kanale YouTube.

Jeżeli Ty lub ktoś z Twoich bliskich stał się ofiarą przemocy, nie wahaj się szukać pomocy. Organizacje takie jak Centrum Praw Kobiet czy Niebieska Linia oferują wsparcie psychologiczne i prawne dla osób poszkodowanych. Pamiętaj – nie jesteś sam.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Marek Śliwiński, pixabay

Brutalny atak w Dęblinie. 27-latek celowo potrącił i dwukrotnie przejechał 34-latka

W Dęblinie doszło do szokującego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. 27-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję pod zarzutem usiłowania zabójstwa 34-letniego mieszkańca miasta. Jak wynika z ustaleń śledczych, sprawca celowo wjechał samochodem marki Seat w swoją ofiarę, a następnie dwukrotnie po niej przejechał.

Do incydentu doszło na nieoświetlonej drodze osiedlowej przy ul. Podchorążych w nocy z czwartku na piątek. Służby ratunkowe zostały powiadomione o potrąceniu mężczyzny, a na miejscu zdarzenia szybko pojawili się policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowany 34-latek, który doznał poważnych obrażeń ciała, został przetransportowany do szpitala.

Z informacji zebranych przez funkcjonariuszy wynikało, że kierowca samochodu odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy rannej ofierze. Świadkowie i zebrane dowody wskazywały jednak, że potrącenie nie było przypadkowe.

Śledztwo ujawniło, że sprawca działał z premedytacją. Według prokuratury 27-latek celowo wjechał w 34-latka, uderzając go w prawy bok i przewracając na ziemię. Następnie kierowca najpierw przejechał po ofierze do przodu, a potem cofnął, ponownie przejeżdżając po ciele poszkodowanego. Tylko dzięki natychmiastowej pomocy medycznej mężczyzna przeżył.

W wyniku intensywnych działań operacyjnych prowadzonych przez funkcjonariuszy z Dęblina, Ryk i Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, już następnego dnia zatrzymano podejrzanego. 27-latek, mieszkaniec powiatu włodawskiego, został przewieziony do policyjnego aresztu.

W sobotę mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Rykach, gdzie usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Śledczy wskazują, że atak miał charakter umyślny i był wyrazem zamiaru pozbawienia życia ofiary.

Sąd Rejonowy w Rykach, po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, zdecydował o zastosowaniu wobec 27-latka tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Policja apeluje do mieszkańców, którzy mogli być świadkami zdarzenia lub posiadają dodatkowe informacje w tej sprawie, o kontakt z najbliższą jednostką. Trwa gromadzenie materiału dowodowego, który pozwoli dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności tego brutalnego incydentu.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rykach.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KPP Ryki

Nietrzeźwy kierowca BMW zatrzymany po pościgu w Kielcach

Wczorajsze popołudnie na osiedlu Ślichowice w Kielcach mogło zakończyć się tragicznie, gdyby nie szybka reakcja funkcjonariuszy z kieleckiego oddziału prewencji. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy BMW, który najprawdopodobniej prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości. Interwencja ta zakończyła się zatrzymaniem 46-letniego mieszkańca gminy Bieliny, który miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Wszystko rozpoczęło się od zgłoszenia mieszkańca, który zauważył podejrzane zachowanie kierowcy BMW na osiedlu Ślichowice. Z relacji wynikało, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu, co mogło stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Mundurowi szybko udali się na wskazane miejsce, gdzie zauważyli podejrzany pojazd. Kierowca akurat parkował samochód na jednej z ulic osiedla.

Gdy tylko policjanci wysiedli z radiowozu, 46-latek wyskoczył z pojazdu i podjął próbę ucieczki na piechotę. Mundurowi natychmiast ruszyli za nim w pościg. Po kilkunastu sekundach mężczyzna został zatrzymany. Próba przeskoczenia ogrodzenia posesji zakończyła się niepowodzeniem, a jego wywrotka była momentem, w którym stracił wszelkie szanse na dalszą ucieczkę.

Podczas badania stanu trzeźwości okazało się, że mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Taka wartość świadczy o znacznej nietrzeźwości, która w połączeniu z prowadzeniem pojazdu stwarza ogromne zagrożenie na drodze.

Teraz 46-latek stanie przed sądem, gdzie będzie odpowiadał za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z polskim prawem za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz kara grzywny. Dodatkowo, mężczyzna może zostać zobowiązany do pokrycia kosztów obowiązkowego kursu reedukacyjnego oraz wpłaty na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy wywołało wiele reakcji wśród mieszkańców osiedla Ślichowice. Wielu z nich wyraziło uznanie dla szybkiej i skutecznej interwencji policjantów, podkreślając, że tego rodzaju sytuacje mogą mieć poważne konsekwencje. „To mogło się skończyć tragicznie. Dobrze, że ktoś zareagował i wezwał policję” – mówi jeden z mieszkańców.

Policja przypomina, że nietrzeźwość za kierownicą jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. Mundurowi apelują o rozsądek i odpowiedzialność, a także o zgłaszanie podejrzanych sytuacji, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego. Każde takie zgłoszenie może zapobiec tragedii.

Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców i skutecznej pracy policjantów kolejny nietrzeźwy kierowca został wyeliminowany z drogi. Jednak przypadek ten pokazuje, jak ważne jest ciągłe edukowanie społeczeństwa i bezwzględna walka z problemem jazdy pod wpływem alkoholu.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Świętokrzyska Policja

Bemowscy policjanci zatrzymali poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania za handel ludźmi

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Bemowo przeprowadzili skomplikowaną akcję operacyjną, która doprowadziła do zatrzymania mężczyzny poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA). Mężczyzna, 26-letni obywatel, był ścigany przez władze włoskie za przestępstwo handlu ludźmi. Po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy, sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.

W ostatnich tygodniach policjanci z Bemowa intensyfikowali swoje działania mające na celu zatrzymanie osób poszukiwanych, w tym tych, którzy ukrywali się przed wymiarem sprawiedliwości. Działania operacyjne były ściśle ukierunkowane na osoby ścigane zarówno krajowymi, jak i międzynarodowymi listami gończymi. Funkcjonariusze przeprowadzili szereg analiz i sprawdzeń, gromadząc niezbędne informacje, które pozwoliły im na namierzenie poszukiwanego.

Zatrzymanie miało miejsce po kilku dniach intensywnych działań operacyjnych. Dzięki precyzyjnie zgromadzonym informacjom, policjanci byli w stanie ustalić dokładne miejsce pobytu poszukiwanego. 26-latek, który ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, został zatrzymany bez oporu. Po przeprowadzeniu standardowych czynności procesowych, mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie oczekiwał na dalsze decyzje sądu.

W ramach dalszych działań, 26-letni mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, a następnie przed oblicze sądu, który zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania. Sprawa dotyczy poważnego przestępstwa – handlu ludźmi, za które władze włoskie wystawiły Europejski Nakaz Aresztowania. Zatrzymanie mężczyzny to kolejny sukces bemowskich kryminalnych, którzy skutecznie realizują zadania związane z eliminowaniem zagrożeń o charakterze transgranicznym.

Obecnie funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego prowadzą dalsze czynności w tej sprawie, współpracując z włoskimi służbami ścigania. Zatrzymanie 26-latka stanowi istotny krok w walce z handlem ludźmi oraz w realizacji międzynarodowej współpracy policyjnej.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcie poglądowe: Marek Śliwiński

Pruszkowska policja skutecznie walczy z nietrzeźwymi kierowcami

W okresie świątecznym pruszkowska policja zatrzymała sześciu nietrzeźwych kierujących, którzy mimo świadomości konsekwencji prawnych, wciąż decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu. 24 grudnia, tuż po północy, funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KPP Pruszków patrolując Raszyn zauważyli samochód, którego tor jazdy sugerował, że kierowca może być nietrzeźwy. Po zatrzymaniu pojazdu, badanie alkomatem wykazało ponad dwa promile alkoholu. 26-letni mężczyzna, który przyznał się do popełnienia przestępstwa, tłumaczył swoje zachowanie chęcią poznania dziewczyny oraz spożywaniem alkoholu „na odwagę”.

Dzień później, 41-letni mieszkaniec Pruszkowa postanowił wsiąść za kierownicę po spożyciu alkoholu i udać się na stację benzynową. Dzięki czujności świadków, mężczyzna został zatrzymany przez wezwanych policjantów. Badanie wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi.

Tego samego dnia policja zatrzymała kolejnych trzech nietrzeźwych kierowców, w tym jednego, który spowodował kolizję. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu.

26 grudnia funkcjonariusze zatrzymali 42-letniego mężczyznę, który prowadził pojazd mając prawie promil alkoholu w organizmie. Jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło mieć tragiczne konsekwencje dla niego i innych uczestników ruchu drogowego.

Pruszkowska policja wciąż apeluje o rozwagę. Zbliżają się kolejne dni wolne, które powinny być czasem odpoczynku, a nie ryzykownych decyzji. Policjanci nieustannie czuwają nad naszym bezpieczeństwem na drogach. Pamiętajmy, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo nas wszystkich spoczywa na każdym uczestniku ruchu. Dbajmy o siebie i innych, aby te świąteczne dni były czasem radości, a nie tragicznych wydarzeń.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KPP w Pruszkowie

Świąteczny horror w Gorzewie: Syn zamordował matkę, ojciec walczy o życie

25 grudnia 2024 roku w miejscowości Gorzewo (powiat gostyniński, województwo mazowieckie) doszło do makabrycznej tragedii. W świąteczny wieczór policjanci interweniowali po zgłoszeniu o agresywnym mężczyźnie, który biegał zakrwawiony przed jednym z bloków. Sceny, które zastali funkcjonariusze na miejscu, przeraziły nawet doświadczonych śledczych.

Według wstępnych ustaleń, 35-letni mężczyzna, znajdujący się pod wpływem alkoholu, zaatakował swoich rodziców w mieszkaniu. W wyniku brutalnego pobicia życie straciła 64-letnia kobieta, matka sprawcy, a jego ojciec, 63-letni mężczyzna, doznał poważnych obrażeń, w tym połamania kończyn. Poszkodowany został natychmiast przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego stan jest obecnie stabilny.

Na miejsce zdarzenia wezwano kilka załóg policyjnych. Funkcjonariusze zatrzymali agresora, który wykazywał oznaki nietrzeźwości. Przeprowadzono badania na obecność alkoholu i narkotyków w jego organizmie. W mieszkaniu, gdzie doszło do tragedii, nie znaleziono narzędzi sugerujących użycie broni, co może wskazywać, że obrażenia zadano pięściami i kopnięciami.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gostyninie. Na chwilę obecną gromadzone są materiały dowodowe, przesłuchiwani są świadkowie, a na miejscu tragedii przeprowadzono szczegółowe oględziny. Śledczy będą sprawdzać, co mogło doprowadzić do tak drastycznego zdarzenia, zwłaszcza że według sąsiadów rodzina nigdy wcześniej nie była znana z konfliktów czy przemocy.

Eksperci podkreślają, że przemoc domowa często pozostaje ukryta przed otoczeniem. Czasami dochodzi do eskalacji w wyniku długotrwałych konfliktów, uzależnień czy problemów psychicznych, których skutki bywają tragiczne. Warto pamiętać, że istnieje wiele instytucji i organizacji oferujących pomoc osobom zagrożonym przemocą w rodzinie.

Policja apeluje do wszystkich, by reagowali na każdy przejaw agresji w swoim otoczeniu. Szybka reakcja może uratować życie i zapobiec kolejnym tragediom. Prokuratura zapowiada postawienie sprawcy zarzutów zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Zdjęcie poglądowe: Luka&Maro

Oszust podający się za policjanta stanie przed wymiarem sprawiedliwości

Policjanci z Lublina przeprowadzili skuteczną akcję, zakończoną zatrzymaniem 35-letniego mieszkańca Gliwic, odpowiedzialnego za oszustwo metodą „na policjanta”. Ofiarą przestępstwa padła 83-letnia mieszkanka Lublina, która przekazała oszustowi pieniądze i biżuterię o łącznej wartości 35 tysięcy złotych. W sprawie zatrzymano również 45-letniego mieszkańca Legionowa, a policjanci odzyskali całą sumę pieniędzy.

Pod koniec kwietnia na terenie Lublina doszło do oszustwa przeprowadzonego według tzw. metody „na legendę”. Wszystko rozpoczęło się od telefonu na stacjonarny numer starszej pani. W słuchawce usłyszała zapłakany głos kobiety mówiącej: „Halo, mamo, mieliśmy wypadek”. Rzekoma córka poinformowała, że potrąciła ciężarną kobietę na przejściu dla pieszych. Po chwili rozmowę przejął mężczyzna podający się za policjanta. Twierdził, że rozmawiał z prokuratorem w sprawie wypadku i wymusił na kobiecie działanie pod presją czasu.

Zmanipulowana 83-latka, wierząc, że pomaga swojej córce, zapakowała swoje oszczędności — pieniądze oraz biżuterię — do paczki. Kilkadziesiąt minut później zjawił się w jej domu mężczyzna podający się za oficera policji. Znając ustalone wcześniej hasło, odebrał od kobiety przesyłkę z zawartością o łącznej wartości 35 tysięcy złotych.

Po pewnym czasie starsza pani zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, i natychmiast zgłosiła sprawę na policję. Dochodzenie w tej sprawie prowadził Wydział ds. Przestępczości Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. W wyniku intensywnej pracy operacyjnej, przy współpracy z funkcjonariuszami z Kielc, wczoraj na terenie tego miasta zatrzymano 35-letniego podejrzanego. Mężczyzna usłyszał zarzuty udziału w oszustwie.

To jednak nie koniec sukcesów policji w tej sprawie. Już wcześniej zatrzymano 45-letniego mieszkańca Legionowa, który również brał udział w przestępstwie. Policjantom udało się odzyskać całą kwotę — 35 tysięcy złotych.

Obaj zatrzymani odpowiedzą teraz przed sądem. Za popełnione oszustwo grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności. Policja przypomina, aby zawsze zachowywać czujność wobec nieznanych osób kontaktujących się telefonicznie, zwłaszcza jeśli proszą o przekazanie pieniędzy. Funkcjonariusze nigdy nie żądają pieniędzy ani biżuterii w ramach prowadzonych działań.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KWP w Lublinie