Koszmar na Placu Bankowym. Obywatel Jamajki dźgnął Polaka nożem

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o brutalny atak, do którego doszło pod koniec marca na jednym z przystanków tramwajowych w centrum stolicy. 50-letni obywatel Jamajki usłyszał poważne zarzuty po tym, jak ranił nożem 27-letniego mężczyznę. Pokrzywdzony z ciężkimi obrażeniami został przetransportowany do szpitala, a sprawca – decyzją sądu – trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego.

Do dramatycznych wydarzeń doszło na przystanku przy Placu Bankowym. Według ustaleń śledczych, pomiędzy dwoma mężczyznami doszło wcześniej do sprzeczki w tramwaju. Gdy wysiedli, konflikt przerodził się w szarpaninę, w trakcie której jeden z uczestników wyjął nóż i zaatakował drugiego, zadając mu ciosy w klatkę piersiową oraz ramię. Po ataku napastnik uciekł z miejsca zdarzenia.

Na miejscu natychmiast pojawili się śródmiejscy policjanci oraz technik kryminalistyki, a także grupa dochodzeniowo-śledcza, która zabezpieczyła ślady i rozpoczęła intensywne działania operacyjne.

Dzięki sprawnej pracy funkcjonariuszy Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu szybko udało się ustalić tożsamość podejrzanego. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy Oddziału Prewencji Policji na Pradze, przy ulicy Targowej, a następnie przewieziony do komendy przy ulicy Wilczej.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ przedstawiła zatrzymanemu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – czynu zagrożonego karą do 20 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu.

Śledczy nadal wyjaśniają dokładne okoliczności zdarzenia oraz motywy działania sprawcy. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: policja.pl

Kurier zatrzymany za kradzież cennej przesyłki z telefonami

Policjanci z Woli, zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu, zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież przesyłki. 44-letni mężczyzna, pracujący w firmie kurierskiej, ukradł paczkę, w której znajdowały się telefony komórkowe o wartości przekraczającej 6 tys. zł.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia dotyczącego zaginięcia przesyłki. Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu rozpoczęli dochodzenie, a ich praca szybko doprowadziła do identyfikacji podejrzanego. Dzięki szczegółowym ustaleniom oraz zebranym dowodom, mundurowi byli w stanie wskazać, że to właśnie zatrudniony jako kurier 44-latek miał związek z kradzieżą.

Podejrzany został zatrzymany, a w toku śledztwa usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Dochodzenie w tej sprawie jest kontynuowane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola.

Ściganie sprawców przestępstw przeciwko mieniu jest jednym z priorytetów działań policji, a dzięki skutecznej współpracy służb udało się szybko ustalić tożsamość sprawcy i zapobiec dalszym przestępstwom.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Marek Śliwiński

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali agresywnego 46-latka

Funkcjonariusze ze Śródmieścia zatrzymali 46-letniego mieszkańca Rumi, który naruszył nietykalność cielesną ratownika medycznego. Ratownik został przez mężczyznę kopnięty oraz uderzony wózkiem inwalidzkim, na którym wcześniej siedział. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

Wczoraj, 10.03.br.,około 20.20 policjanci ze Śródmieścia zostali wysłani przez dyżurnego na ulicę Wójta Radtkego, gdzie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym miał znajdować się agresywny pacjent. Funkcjonariusze ustalili, że 46-letni mieszkaniec Rumi, który był przewożony wózkiem inwalidzkim, wstał z niego, uderzył nim w ratownika medycznego, a także kopnął ratownika w kolano. Policjanci zbadali trzeźwość 46-latka, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mundurowi zabezpieczyli zapis z monitoringu i ustalili świadków zdarzenia.

Mieszkaniec Rumi po wykonanych badaniach został zatrzymany przez policjantów i przewieziony do policyjnej celi. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

(KWP w Gdańsku / mw)

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Strażnicy miejscy ujęli agresora, który groził ekspedientce i uciekał autobusem

Strażnicy miejscy ujęli w niedzielę, 23 lutego niebezpiecznego mężczyznę, który zaatakował i groził ekspedientce osiedlowego sklepu. Sprawca próbował uciec, wskakując do autobusu.

O pomoc strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego poprosił mąż zaatakowanej kobiety, zatrzymując przejeżdżający obok sklepu radiowóz. Jak powiedział, chwilę wcześniej jego żonę zaatakował mężczyzna z zamaskowaną twarzą. Agresor miał szarpać kobietę, wymyślać jej i grozić odebraniem życia, po czym uciekł. Zaatakowana skarżyła się, że to już nie pierwsza jego wizyta i boi się o swoje bezpieczeństwo. Strażnicy natychmiast ruszyli w kierunku, w którym miał oddalić się sprawca i po chwili zobaczyli go na drugim końcu ulicy. Biegnący mężczyzna nie reagował na wezwania do zatrzymania, a na sąsiedniej ulicy wskoczył do autobusu, który właśnie odjeżdżał z przystanku. Strażnicy pojechali za nim i wezwali wsparcie. Do ujęcia i obezwładnienia agresora przez dwa patrole straży miejskiej doszło podczas próby opuszczenia przez niego autobusu, na przystanku kilka przecznic dalej. Dwudziestoczterolatek zachowywał się niebezpiecznie i irracjonalnie. Sprawiał wrażenie osoby chorej lub znajdującej się pod wpływem środków psychoaktywnych. Decyzją wezwanej na miejsce policji, został zabrany do szpitala.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Skuteczna akcja operacyjnych – zatrzymani sprawcy kradzieży sprzętu medycznego

Operacyjni z wydziału mienia bardzo dobrze poprowadzili czynności operacyjne, dokonali licznych sprawdzeń, na bieżąco weryfikowali pozyskiwane informacje i przeprowadzili obserwacje. W wyniku tych czynności wytypowali i zatrzymali podejrzanego mężczyznę o kradzież sprzętu medycznego z jednego z warszawskich szpitali, a także pasera, który ten sprzęt sprzedawał. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów sąd zastosował wobec podejrzanych mężczyzn tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

Screenshot

W ubiegłym roku, na jednym z portali aukcyjnych pojawiły się aukcje dotyczące sprzedaży sprzętu medycznego, w tym respiratorów wartych kilkanaście tysięcy złotych, po mocno zaniżonych cenach. Po uzyskaniu takiej informacji operacyjni z mokotowskiego wydziału mienia zajęli się sprawą. Jak ustalili,  z jednego z warszawskich szpitali w nieznanych okolicznościach zniknął sprzęt wart ponad 380 tysięcy złotych, w tym trzy sztuki respiratorów.

W pierwszej kolejności w ręce operacyjnych wpadł paser, który zajmował się sprzedażą sprzętu. 52-letni mężczyzna został zatrzymany w Radomiu, gdzie prowadził przestępczy proceder.

Następnie policjanci dokonali rozpracowania sprawcy kradzieży, nie zajęło im to dużo czasu. Funkcjonariusze gromadzili informacje, weryfikowali je, dokonywali sprawdzeń i korzystali ze swojej wiedzy oraz rozpoznania w środowisku przestępczym, zabezpieczyli pozyskane dowody. W efekcie wytypowali podejrzanego o to przestępstwo, ustalając, że jeden z pracowników szpitala od kilku miesięcy jako dodatkowe źródło dochodu traktował sprzedaż sprzętów, które do niego nie należały, a służyły do ratowania ludzkiego życia. Kilka dni temu policjanci podjęli obserwację okolicy, gdzie miałby pojawić się 49-latek i doprowadzili do jego zatrzymania. Część skradzionego sprzętu została odzyskana.

Zgromadzony materiał  dowodowy nie pozostawiał wątpliwości, na jego podstawie 49-latni mężczyzna – sprawca kradzieży, oraz 52-latek – paser, usłyszeli zarzuty. Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów skierowała wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec podejrzanych. Sąd wniosek uwzględnił i mężczyźni trafili do aresztu na 3 miesiące.

Sprawcy kradzieży grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Paser odpowie za przestępstwo, którego górna granica kary to 5 lat pozbawienia wolności.

Postępowanie ma nadal potencjał rozwojowy, gromadzone są materiały dotyczące kolejnych zdarzeń związanych z przestępczą działalnością mężczyzny i niewykluczone są kolejne zatrzymania.

Screenshot

Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

asp. szt. Marta Haberska/kś

KRP II – Mokotów, Ursynów, Wilanów

Nocny szał destrukcji w Rumi – 17-latek zdewastował 40 aut!

W nocy z niedzieli na poniedziałek, tuż po godzinie 1:00, w Rumi doszło do serii aktów wandalizmu. Jeden ze świadków zauważył młodego mężczyznę, który niszczył zaparkowane pojazdy, przebijając opony i uszkadzając lusterka. Mężczyzna ten został ujęty przez czujnego obywatela jeszcze przed przybyciem służb.

Natychmiast na miejsce skierowano patrol policji z Komisariatu Policji w Redzie. Funkcjonariusze zatrzymali 17-latka, który był wyraźnie pobudzony i agresywny. Wstępne oględziny wykazały, że uszkodzonych zostało około 40 pojazdów.

Obecnie policjanci prowadzą intensywne czynności dochodzeniowe. Ustalają właścicieli zniszczonych samochodów oraz szacują poniesione przez nich straty. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringu miejskiego, które mogą pomóc w pełnym wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia oraz określeniu dokładnego przebiegu incydentu. Przesłuchiwani są również świadkowie, którzy mogą dostarczyć kluczowych informacji w tej sprawie.

Zatrzymany 17-latek został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. W najbliższym czasie zostaną z nim przeprowadzone dalsze czynności procesowe, w tym przesłuchanie. Policja będzie także analizować, czy sprawca działał sam, czy miał wspólników. Na tym etapie nie wyklucza się również, że nastolatek mógł być pod wpływem środków odurzających.

Mieszkańcy Rumi są wstrząśnięci skalą zniszczeń. Wielu z nich obawia się o bezpieczeństwo swojego mienia i liczy na szybkie ukaranie sprawcy. Policja apeluje do wszystkich poszkodowanych, aby jak najszybciej zgłaszali swoje straty w komisariacie, co pomoże w dalszym prowadzeniu sprawy i oszacowaniu pełnego zakresu szkód.

Śledztwo w tej sprawie jest w toku. W zależności od skali strat i kwalifikacji prawnej czynu 17-latek może usłyszeć zarzuty zniszczenia mienia, za co grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych. 

Zdjęcia: KPP w Wejherowie

Usłyszał zarzut za atak i znieważenie ratownika medycznego w Warszawie

Funkcjonariusze z ochockiej komendy interweniowali na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ul. Lindleya 4, gdzie doszło do agresywnego incydentu. Nietrzeźwy 62-letni pacjent zaatakował ratownika medycznego, uderzając go w twarz i kierując wobec niego obraźliwe oraz wulgarne słowa. Incydent ten spowodował poważne zakłócenie pracy personelu medycznego i naraził innych pacjentów na niebezpieczeństwo.

Zdarzenie miało miejsce podczas oczekiwania mężczyzny na badania. W pewnym momencie pacjent zaczął wykazywać oznaki wzburzenia, krzyczał i używał niecenzuralnych słów. Jego agresja eskalowała, gdy nagle zaatakował jednego z ratowników medycznych, wymierzając mu cios w twarz. Świadkowie incydentu, w tym inni pacjenci oraz personel szpitala, natychmiast wezwali policję, obawiając się dalszej eskalacji agresji.

Wezwani na miejsce funkcjonariusze szybko podjęli interwencję, zatrzymując sprawcę i zabezpieczając teren. Przeprowadzili również badanie alkomatem, które wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był w widocznym stanie nietrzeźwości, a jego zachowanie stanowiło zagrożenie nie tylko dla personelu medycznego, ale także dla innych pacjentów przebywających na oddziale.

62-latek został przewieziony do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, gdzie spędził noc. Następnego dnia, po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, funkcjonariusze postawili mu zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Przesłuchania świadków oraz analiza zapisu monitoringu szpitalnego dodatkowo potwierdziły przebieg wydarzeń.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Ochota, która ustali dalsze kroki prawne wobec zatrzymanego mężczyzny. Incydent ten ponownie zwraca uwagę na problem agresji wobec personelu medycznego, który coraz częściej staje się celem ataków ze strony pacjentów znajdujących się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KRP III – Ochota, Ursus, Włochy, Marek Śliwiński

Zarzuty dla 45-letniego Gruzina, który staranował budynek Komisariatu w Bydgoszczy.

Trwa przesłuchanie 45-letniego obywatela Gruzji, który w piątek (24.01.25 r.) po godzinie 14:00 celowo wjechał osobowym peugeotem do budynku Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście. Próbując kilkukrotnie, ostatecznie sforsował autem szklane drzwi prowadzące do pomieszczenia dla interesantów.

Po konsultacji z prokuratorem mężczyzna usłyszy zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (1,8 promila) oraz zniszczenia mienia co zakwalifikowano jako czynu o charakterze chuligańskim. Dziś (25.01) jeszcze policjanci wystąpią z wnioskiem do prokuratora o tymczasowe aresztowanie 45-latka. 

Przypomnijmy:

w piątek (24.01.2025 r.) o godzinie 14:13 45-letni obywatel Gruzji celowo wjechał w budynek Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście prowadzonym przez siebie autem marki Peugeot. Mężczyzna kilkukrotnie wjeżdżał w szklane drzwi prowadzące do pomieszczenia dla interesantów. Na szczęście w środku był tylko jeden petent, który, widząc co się dzieje, zdołał się schronić w głębi pomieszczenia. Na zaistniałą sytuację natychmiast zareagowała służba dyżurna i inni policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę. 45-latek został poddany badaniu trzeźwości, które wykazało 1,8 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

KMP w Bydgoszczy

Dramatyczna historia: Kobieta brutalnie zgwałcona we własnym domu

Wstrząsająca historia rozegrała się w Warszawie, gdzie młoda kobieta padła ofiarą brutalnego ataku we własnym mieszkaniu. Wszystko zaczęło się, gdy wyszła wyrzucić śmieci. Wracając do domu, na klatce schodowej zaczepił ją nieznany mężczyzna, który najpierw zaatakował ją słownie.

Czując zagrożenie, kobieta próbowała jak najszybciej wrócić do swojego mieszkania. Niestety, mężczyzna poszedł za nią, a gdy tylko otworzyła drzwi, wepchnął ją do środka. Jak się później okazało, sprawca doskonale wiedział, że kobieta mieszka sama. To właśnie w jej własnym domu rozegrały się dramatyczne sceny.

Napastnik brutalnie zgwałcił ofiarę, która w wyniku szoku i paraliżu strachu nie była w stanie się bronić ani wołać o pomoc. Była zdana wyłącznie na łaskę swojego oprawcy, który wykorzystał jej bezbronność w najbardziej okrutny sposób.

Na szczęście, dzięki sprawnym działaniom policji i prokuratora, napastnik został szybko zatrzymany. Obecnie przebywa w areszcie, a organy ścigania intensywnie pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej tragedii.

„Gwałt nawiedza mnie w snach, budzę się przesiąknięta strachem. Gdy wychodzę z domu i zobaczę kogoś przypominającego tamtego człowieka, ogarnia mnie paraliżujący lęk” – opowiada nam kobieta, starając się podzielić swoim doświadczeniem.

Większość gwałtów jest popełnianych przez osoby, które są znane ofierze, a zgłaszana jest jedynie ich niewielka część. W rzeczywistości tylko niewielki procent ofiar decyduje się na zgłoszenie przestępstwa, a wiele kobiet nie podejmuje tej decyzji z powodu wstydu oraz obawy przed konsekwencjami. Obawiają się oskarżeń o sprowokowanie sprawcy i obciążające je pytania, które mogą pojawić się w trakcie śledztwa. Dodatkowo, obawy o proces prawny oraz to, jak będą traktowane na policji, często powstrzymują je przed szukaniem pomocy.

Jak unikać zagrożeń?

Eksperci przypominają o kilku podstawowych zasadach bezpieczeństwa:

  • Zawsze zamykaj drzwi wejściowe do budynku, nawet jeśli wychodzisz tylko na chwilę.
  • Zwracaj uwagę na otoczenie, szczególnie w późnych godzinach wieczornych.
  • Jeśli zauważysz kogoś podejrzanego w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, poinformuj sąsiadów lub policję.
  • Noś przy sobie alarm osobisty lub inne środki samoobrony, które mogą pomóc w sytuacji zagrożenia.

Tragiczne wydarzenia, takie jak to opisane powyżej, pokazują, jak ważne jest budowanie świadomości społecznej na temat przemocy oraz rozwijanie systemów wsparcia dla ofiar. Całą historię oraz więcej informacji na temat tego zdarzenia znajdziecie w naszym materiale filmowym na kanale YouTube.

Jeżeli Ty lub ktoś z Twoich bliskich stał się ofiarą przemocy, nie wahaj się szukać pomocy. Organizacje takie jak Centrum Praw Kobiet czy Niebieska Linia oferują wsparcie psychologiczne i prawne dla osób poszkodowanych. Pamiętaj – nie jesteś sam.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Marek Śliwiński, pixabay

Brutalny atak w Dęblinie. 27-latek celowo potrącił i dwukrotnie przejechał 34-latka

W Dęblinie doszło do szokującego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. 27-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję pod zarzutem usiłowania zabójstwa 34-letniego mieszkańca miasta. Jak wynika z ustaleń śledczych, sprawca celowo wjechał samochodem marki Seat w swoją ofiarę, a następnie dwukrotnie po niej przejechał.

Do incydentu doszło na nieoświetlonej drodze osiedlowej przy ul. Podchorążych w nocy z czwartku na piątek. Służby ratunkowe zostały powiadomione o potrąceniu mężczyzny, a na miejscu zdarzenia szybko pojawili się policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowany 34-latek, który doznał poważnych obrażeń ciała, został przetransportowany do szpitala.

Z informacji zebranych przez funkcjonariuszy wynikało, że kierowca samochodu odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy rannej ofierze. Świadkowie i zebrane dowody wskazywały jednak, że potrącenie nie było przypadkowe.

Śledztwo ujawniło, że sprawca działał z premedytacją. Według prokuratury 27-latek celowo wjechał w 34-latka, uderzając go w prawy bok i przewracając na ziemię. Następnie kierowca najpierw przejechał po ofierze do przodu, a potem cofnął, ponownie przejeżdżając po ciele poszkodowanego. Tylko dzięki natychmiastowej pomocy medycznej mężczyzna przeżył.

W wyniku intensywnych działań operacyjnych prowadzonych przez funkcjonariuszy z Dęblina, Ryk i Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, już następnego dnia zatrzymano podejrzanego. 27-latek, mieszkaniec powiatu włodawskiego, został przewieziony do policyjnego aresztu.

W sobotę mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Rykach, gdzie usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Śledczy wskazują, że atak miał charakter umyślny i był wyrazem zamiaru pozbawienia życia ofiary.

Sąd Rejonowy w Rykach, po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, zdecydował o zastosowaniu wobec 27-latka tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Policja apeluje do mieszkańców, którzy mogli być świadkami zdarzenia lub posiadają dodatkowe informacje w tej sprawie, o kontakt z najbliższą jednostką. Trwa gromadzenie materiału dowodowego, który pozwoli dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności tego brutalnego incydentu.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rykach.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KPP Ryki