POŚCIG PRUSZKOWSKIEJ DROGÓWKI NA TRASIE S8 ZAKOŃCZINY ZATRZYMANIEM

Pruszkowscy policjanci zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który chcąc uniknąć kontroli drogowej uciekał trasą S8. Dodatkowo prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości oraz nie posiadał uprawnień do kierowania. Zatrzymany pasażer naruszył nietykalność policjanta. O wysokości kar dla zatrzymanych zdecyduje sąd.

W niedzielę policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie zwrócili uwagę na samochód osobowy, którego tor jazdy oraz zaparowane szyby wskazywały, że kierujący może znajdować się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna widząc oznakowany radiowóz i umundurowanych policjantów zaczął gwałtownie zmieniać pasy ruchu na drodze S8.

Policjanci użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych w celu zatrzymania pojazdu. Kierujący zlekceważył wyraźnie sygnały, przyspieszył i zaczął uciekać w stronę Warszawy zajeżdżając drogę jadącymi za nim policjantami, aby uniemożliwić zatrzymanie i przeprowadzenie kontroli.

W Warszawie uciekający mężczyzna zjechał przez krawężnik na chodnik i razem z pasażerem kontynuowali ucieczkę pieszo.

Mężczyźni  zostali zatrzymani przez policjantów. 27- letni kierujący miał ponad promil alkoholu w organizmie.

Na podstawie zgromadzonej dokumentacji kierującemu postawiono zarzut  niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości,  bez posiadanych uprawnień.

Zgodnie z kodeksem karnym konsekwencją niezatrzymania się do kontroli drogowej jest kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Pasażer usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta oraz zmuszania go przemocą do odstąpienie od zatrzymania. Za każde z tych czynów grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Zatrzymani podczas przesłuchania przyznali się do popełnienia przestępstw.

Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

asp.szt. Monika Orlik

KPPP w Pruszkowie

„Potrącił pieszego na przejściu dla pieszych, uciekł z miejsca wypadku, ale został zatrzymany dzięki skutecznej akcji policji”

Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu oraz złamanie zakazu, wydanego wcześniej przez sąd za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu odpowie 41-latek, który w sobotę nad ranem na przejściu dla pieszych na ul. Mokotowskiej potrącił 36-letniego mężczyznę. Kierujący fordem mężczyzna, po tym zdarzeniu oddalił się z miejsca kolizji i nie udzielił pomocy poszkodowanemu. Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy, miał w organizmie prawie promil alkoholu. Jego samochód został porzucony na ul. Hożej i po komunikatach Policji rozpoznany przez mieszkankę pobliskiego bloku. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny.

W kilkanaście godzin po zdarzeniu, do którego doszło minionej soboty nad ranem na ul. Mokotowskiej, policjanci ze Śródmieścia ustalili i zatrzymali cztery osoby, mogące znajdować się w fordzie, którego kierowca na przejściu dla pieszych potrącił 36-letniego mężczyznę. Poszkodowany doznał ogólnych potłuczeń, ale nie wymagał dłuższej hospitalizacji. Sprawca natomiast odjechał z miejsca zdarzenia, a następnie porzucił pojazd na ul. Hożej.

W ustaleniu lokalizacji pojazdu, po komunikatach Policji, pomogła mieszkanka pobliskiego bloku. W tym samym czasie policjanci ze Śródmieścia prześledzili monitoring, na którego podstawie ustalili numer rejestracyjny samochodu, który potrącił 36-latka. Tym sposobem dotarli do trzech mężczyzn i jednej kobiety, którzy znajdowali się w fordzie w momencie zdarzenia. Zostali oni zatrzymani przy ul. E. Plater i Koszykowej.

Jak się okazało po policyjnych ustaleniach, w momencie, kiedy doszło do kolizji za kierownicą samochodu siedział 41-latek. W chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy. W organizmie miał promil alkoholu.

Samochód, którym spowodował kolizję, trafił na policyjny parking, gdzie został poddany oględzinom. Miał widoczne uszkodzenia, które jednoznacznie wskazywały, że brał udział w zdarzeniu drogowym: rozbitą szybę czołową oraz zarysowania na zderzaku i masce.

Czynności wykonane w tej sprawie przez policjantów Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zakończyły się postawieniem 41-latkowi, który przyznał się do kierowania samochodem i potrącenia mężczyzny, zarzutów narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nieudzielenia pomocy poszkodowanemu oraz złamania sądowego zakazu, wydanego wcześniej przez sąd za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu.

41-latek działał w warunkach recydywy. Miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów wydany w 2020 roku przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli na okres 15 lat za kierowanie pod wpływem alkoholu i łamanie sądowych zakazów, za co odbył karę bezwzględnego pozbawienia wolności.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Tekst: Edyta Adamus

Zdjęcia: mł. asp. Jakub Pacyniak/ mł. asp. Bartłomiej Śniadała

KRP I – Śródmieście

„Uciekł ze szpitala w poszukiwaniu alkoholu: niezwykły przypadek pacjenta”

Minionej nocy służby miały pełne ręce roboty, kiedy 37-letni mężczyzna uciekł ze szpitala, aby za darmo napić się alkoholu w pobliskiej galerii handlowej.

W nocy z 25 na 26 listopada, strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, patrolujący Pragę-Północ, zostali skierowani na interwencję do Centrum Handlowego Wileńska, gdzie ochrona sklepu wskazała mężczyznę w stanie silnego upojenia alkoholowego, który z uwagi na swój stan nie mógł logicznie się komunikować ani nawet podać swoich danych. Podczas kontroli strażnicy zauważyli na jego nadgarstku opaskę identyfikacyjną z charakterystycznym numerem i domyślili się, że opaska może pochodzić ze szpitala. Na miejsce została wezwana policja oraz pogotowie ratunkowe. Po przybyciu policjantów okazało się, że podejrzenia strażników były słuszne – szybko ustalono, że 37-letni mieszkaniec Legionowa samowolnie oddalił się z pobliskiego szpitala. W trakcie wyjaśniania całej sytuacji, strażnicy miejscy ustalili, że mężczyzna wziął z półki butelkę wódki i nie płacąc, wypił całą zawartość. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego, po ocenie stanu zdrowia mężczyzny, stwierdził, że pacjent potrzebuje specjalistycznej opieki ale w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych. Strażnicy miejscy bezpiecznie przewieźli nietrzeźwego do ośrodka, gdzie trafił w ręce innych medyków. Tej placówki medycznej nie opuści samowolnie przed wytrzeźwieniem.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Straż Miejska m. st. Warszawy

PIJANY OJCIEC WYRZUCIŁ ŻONĘ Z DZIECKIEM NA AUTOSTRADZIE I ODJECHAŁ

Wstrząsający incydent miał miejsce w sobotę wieczorem na jednej z polskich autostrad, gdzie pijany kierowca postanowił wyrzucić matkę z sześcioletnim dzieckiem z auta, a następnie odjechał z niemowlęciem w środku. Sprawa wywołała ogromne oburzenie wśród społeczeństwa i wzbudziła pytania o bezpieczeństwo na drogach oraz odpowiedzialność kierowców.

Do dramatu doszło na autostradzie A4, gdzie, według relacji świadków, kierowca zatrzymał się w pobliżu zjazdu. W wyniku kłótni z partnerką, mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, wyrzucił ją z auta wraz z ich dzieckiem. Mimo że matka błagała o pomoc, kierowca nie reagował i bez chwili zawahania odjechał, pozostawiając kobietę i 6-letnią córką na poboczu autostrady.

Przerażona kobieta natychmiast wezwała służby ratunkowe, które szybko pojawiły się na miejscu zdarzenia. Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji, matka z dzieckiem zostały bezpiecznie zabrane z autostrady. Po kilku godzinach intensywnych poszukiwań, policja zdołała odnaleźć pijanego mężczyznę na ulicy Raciborskiej w Gorzycach, który wciąż podróżował z niemowlęciem w samochodzie.

Jak wynika z wstępnych ustaleń, 38-letni kierowca obywatel Czech miał w organizmie ponad promil alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że był on pijany w chwili, gdy dopuścił się tego szokującego czynu. Specjaliści podkreślają, że alkohol znacząco obniża zdolności motoryczne i decyzyjne, co w tym przypadku mogło prowadzić do nieodwracalnych konsekwencji.

Nieodpowiedzialny ojciec trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym, znajdując się w stanie nietrzeźwości, a także zarzut dopuszczenia do przebywania małoletniego w okolicznościach niebezpiecznych. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd. Grozi mu kara 3 lat więzienia.

Przypadek ten pokazuje, jak ważne jest wychowywanie w duchu odpowiedzialności za własne czyny oraz za innych uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza dzieci. Kampanie edukacyjne oraz zaostrzenie kar dla pijanych kierowców mogą pomóc w zmniejszeniu liczby takich dramatycznych sytuacji na naszych drogach.

„W takich przypadkach musimy mówić głośno, że alkohol i prowadzenie samochodu to połączenie, które nigdy nie powinno mieć miejsca. Każdy z nas ma odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze i za innych uczestników ruchu, a szczególnie za dzieci”.

Incydent na autostradzie A4 to kolejny przypadek, który przypomina, jak ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego stanowią osoby prowadzące pojazdy pod wpływem alkoholu. Historia matki i jej dziecka, które zostały porzucone na autostradzie przez pijanego kierowcę, musi być przestrogą i impulsem do dalszych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach. Każdy kierowca powinien pamiętać, że odpowiedzialność za własne życie i życie innych jest wartością bezcenną.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KWP w Katowicach