Nietrzeźwy kierowca doprowadził do stłuczki w Komorowie – miał ponad promil alkoholu

Wieczorne godziny w Komorowie przyniosły niebezpieczne zdarzenie drogowe. Kierujący osobowym autem 31-latek doprowadził do kolizji, będąc pod wpływem alkoholu. Interweniujący funkcjonariusze ustalili, że miał w organizmie ponad promil.

Do incydentu doszło na jednej z lokalnych ulic. Jeden z kierowców, którego pojazd został uszkodzony, natychmiast powiadomił służby. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, szybko nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości drugiego uczestnika zdarzenia. Intensywna woń alkoholu rozwiała wszelkie wątpliwości.

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komisariatu w Michałowicach, gdzie przeprowadzono badanie alkomatem. Wynik nie pozostawiał złudzeń – ponad promil alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania kolizji.

Funkcjonariusze z Michałowic zabezpieczyli niezbędny materiał dowodowy i kontynuują dalsze czynności w tej sprawie.

Policja przypomina, że prowadzenie auta po alkoholu to nie tylko wykroczenie, ale realne zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu. Apelujemy o odpowiedzialność – każda decyzja podjęta za kierownicą ma swoje konsekwencje.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: KPP w Pruszkowie

Koszmarny wypadek w Chełmie. Dziesięć osób w aucie, dwóch 18‑latków nie żyje

W Chełmie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwóch 18-latków. Samochód osobowy marki Toyota, w którym znajdowało się aż dziesięć osób, dachował po uderzeniu w słup oświetleniowy i ogrodzenie posesji. Do zdarzenia doszło dzisiaj, w niedzielę 30 marca 2025 roku, około godziny 4:00  na ulicy Ogrodowej.

Z ustaleń policji z KMP Chełm wynika, że kierujący pojazdem 19-latek nie dostosował prędkości do warunków drogowych. Stracił panowanie nad pojazdem, co doprowadziło do dramatycznego finału. Jak się okazało, młody kierowca był nietrzeźwy – badanie wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie. Posiadał prawo jazdy zaledwie od roku.

W wyniku odniesionych obrażeń dwóch pasażerów zginęło na miejscu. Siedem pozostałych osób doznało obrażeń o różnym stopniu nasilenia i zostało przewiezionych do szpitali. Ranny kierowca również trafił pod opiekę lekarzy, gdzie przeprowadzono dodatkowe badania. W jego organizmie stwierdzono ponad 2,5 promila alkoholu.

Na miejscu tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora oraz biegły z zakresu wypadków drogowych. Trwa ustalanie wszystkich okoliczności zdarzenia.

Ta tragedia po raz kolejny przypomina o konsekwencjach prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność na drodze – każda nieodpowiedzialna decyzja może prowadzić do niewyobrażalnych skutków.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Zdjęcia: Policja Lubelska

Porzucił samochód na jezdni, poszedł po piwo. Finał z kajdankami

Strażnicy miejscy powstrzymali niebezpiecznego kierowcę. Nietrzeźwy zaparkował samochód na środku ulicy i poszedł do sklepu po… alkohol.

Strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego patrolujący w niedzielne popołudnie rejon Saskiej Kępy natrafili na zastanawiające zjawisko. W poprzek ulicy Lotaryńskiej, tamując ruch na jednym z pasów stał samochód. W środku nikogo nie było. Funkcjonariusze zastali natomiast obok kobietę, która znała wyjaśnienie zagadki. Była świadkiem, jak chwilę wcześniej zza kierownicy „wygramolił się” mężczyzna, który chwiejnym krokiem udał się do pobliskiego sklepu. Strażnicy miejscy podążyli jego śladem. Mężczyznę zastali przy ladzie, pakującego do torby puszki z piwem. Przed sklepem świadek potwierdziła, że ta sama osoba chwilę wcześniej wysiadła zza kierownicy. Kiedy do ujętego dotarło w jakim jest położeniu, stał się agresywny i bardzo niemiły. Konieczne było obezwładnienie nietrzeźwego, który próbował się oddalić. Na miejsce została wezwana policja. Zasłużone nieprzyjemności czekają nie tylko nietrzeźwego kierowcę, lecz również sprzedawcę, który dopuścił do zakupu alkoholu przez osobę nietrzeźwą.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Nocna awantura w centrum Warszawy. Pijany mężczyzna ukrywał mroczny sekret!

Osoby będące z prawem na bakier nie lubią zwracać na siebie uwagi. 52-latek z Krasnosielska był inny. W środku nocy krzyczał i zaczepiał ludzi pod sklepem na rogu Jana Pawła II i Nowolipia. Został ujęty przez strażników miejskich.

„Mężczyzna pod wpływem alkoholu zaczepia ludzi, krzyczy i zakłóca spokój” – tej treści zgłoszenie wpłynęło o 1:15, w poniedziałek, 17 marca na numer 986. Dyżurny wysłał na miejsce dwóch sympatycznych strażników z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego I Oddziału Terenowego, jednak mężczyzna spod sklepu na rogu Jana Pawła II i Nowolipia nie chciał z nimi współpracować. Wręcz przeciwnie. Nawet po obezwładnieniu odmawiał podania danych osobowych. Po chwili wyszło na jaw, dlaczego głośny agresor tak chronił swoją tożsamość. Był poszukiwany w związku z przestępstwem administracyjno-skarbowym. Strażnicy miejscy przekazali ujętego policjantom.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Groźny wypadek na S7! Auto staranowało znaki, przeleciało przez rów i uderzyło w płot – kierowca zbiegł

Na trasie S7 w miejscowości Promna-Kolonia (woj. mazowieckie, powiat białobrzeski, gmina Promna) doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Kierowca samochodu osobowego, jadąc w kierunku Białobrzeg, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, staranował znaki drogowe, przeleciał przez rów i z impetem uderzył w ogrodzenie restauracji Grzybowa Chata.

Jak podaje reporter Warszawa w Pigułce, zanim na miejsce dotarły służby ratunkowe, kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia, pozostawiając w samochodzie pasażera. Okazało się, że mężczyzna był pijany i nie miał świadomości, co się wydarzyło. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń.

Na miejscu pracują policjanci, którzy prowadzą czynności dochodzeniowe i poszukują kierowcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze apelują do świadków o zgłaszanie wszelkich informacji, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości uciekiniera i okoliczności zdarzenia.

Na trasie S7 mogą występować chwilowe utrudnienia w ruchu związane z pracą służb porządkowych. Apelujemy o ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków drogowych.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Warszawa w Pigułce

Bielańska ekspedientka w tarapatach – sprzedała alkohol mężczyźnie z 3 promilami

Ledwo trzymał się na nogach, a i tak bez problemu sprzedano mu alkohol. Teraz ekspedientka jednego ze sklepów na Bielanach, może mieć poważne kłopoty.

W środę, 12 lutego, około godziny 13:25, strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego zauważyli na pętli Młociny mężczyznę, który chwiejnym krokiem poruszał się ulicą Kasprowicza. Nagle skręcił i wszedł do sklepu spożywczego. Strażnicy dostrzegli przez witrynę, że na ladzie stoi piwo, które mężczyzna wziął i wyszedł ze sklepu.

Funkcjonariusze podjęli interwencję. Podczas rozmowy od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, a jego mowa była bardzo bełkotliwa. Przyznał, że alkohol został mu sprzedany przed chwilą. W tej sytuacji na miejsce wezwano patrol policji. Strażnicy udali się do sklepu i poinformowali ekspedientkę o konsekwencjach prawnych sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym. Przybyły na miejsce patrol policji przebadał mężczyznę alkomatem. Wynik zaskoczył funkcjonariuszy, 34-latek miał blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na sprzedaży alkoholu osobie nietrzeźwej sprawę przejęli policjanci.

Straż miejska przypomina, że sprzedaż alkoholu osobom w stanie nietrzeźwości lub nieletnim jest niezgodna z prawem i może skutkować poważnymi konsekwencjami dla sprzedawcy.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Zdjęcia: Marek Śliwiński

Pijany mężczyzna wyrwał znak drogowy i schował się w lokomotywie na Sadybie

Mężczyzna pod wpływem alkoholu wyrwał znak drogowy, a następnie ukrył się w kabinie rzeźby lokomotywy na Sadybie. Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, po krótkich poszukiwaniach, odnaleźli 33-latka i przekazali go policjantom.

Pewien mężczyzna, po spożyciu znacznej ilości alkoholu w nocy z 8 na 9 lutego, postanowił stoczyć walkę ze znakiem drogowym przy ulicy Okrężnej. Mimo że dochodziła północ, zauważyli to okoliczni mieszkańcy i zgłosili sprawę do straży miejskiej. Przybyli po kilku minutach strażnicy stwierdzili, że znak drogowy został wyrwany, jednak w pobliżu nie było nikogo. Funkcjonariusze wiedzieli, że sprawca nie mógł oddalić się daleko, więc rozpoczęli poszukiwania. W pewnej chwili dostrzegli, że wyrwany znak znajduje się na dachu Lokomotywy – pomnika Kolejki Wilanowskiej – rzeźby, która stała się symbolem Sadyby. Niewielka rzeźba do złudzenia przypomina parowóz. Strażnicy postanowili sprawdzić wnętrze kabiny. Nie byli szczególnie zaskoczeni, gdy odkryli, że pod kocem ukrywa się mężczyzna. Kiedy funkcjonariusze zdjęli z niego koc, stał się agresywny i pobudzony. Doświadczeni strażnicy szybko ukrócili jego agresję. Mężczyzną okazał się 33-letni obywatel Ukrainy, który najwyraźniej przesadził z alkoholem. Strażnicy wezwali na miejsce patrol policji, któremu przekazali sprawcę dewastacji. Na szczęście pomnik Kolejki Wilanowskiej nie ucierpiał w tym starciu.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Pijany i bez uprawnień – 44-latek zatrzymany przez straż miejską

Pijany i bez prawa jazdy – 44-letni kierowca Forda Galaxy został zatrzymany przez strażników miejskich. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu i nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Został przekazany policji.

Był późny sobotni wieczór, 8 lutego, kiedy tuż przed godziną 22 do patrolujących rejon Wawra strażników miejskich podjechał zdenerwowany kierowca i poinformował, że w jadącym przed nim pojeździe znajduje się pijany kierowca. Strażnicy nie tracili czasu i ruszyli za wskazanym pojazdem. Przejechali około 150 metrów, gdy nagle kierujący fordem zatrzymał się w rejonie ulicy Pożaryskiego. Funkcjonariusze natychmiast podeszli do drzwi kierowcy i je otworzyli. W tym momencie poczuli intensywną woń alkoholu. Strażnicy natychmiast wyjęli kluczyki ze stacyjki i polecili kierowcy opuszczenie pojazdu. W celu udaremnienia ucieczki założyli mu kajdanki. W trakcie oczekiwania na przyjazd wezwanego patrolu policji strażnicy sprawdzili wcześniej okazane dokumenty, ale nie było wśród nich prawa jazdy. Kiedy funkcjonariusze zapytali o ten dokument, 44-latek bez zażenowania odpowiedział, że go nie posiada – i nie dlatego, że go nie ma przy sobie, ale dlatego, że… nigdy go nie miał. Wezwani policjanci, przejęli zatrzymanego mężczyznę i przewieźli go do komisariatu przy ulicy Mrówczej. Tam przebadano 44-letniego mieszkańca Warszawy na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu i okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu. Decyzją oficera dyżurnego mężczyzna został osadzony w PdOZ. Strażnicy miejscy zabezpieczali pojazd do czasu przybycia drugiej załogi policji.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Nietrzeźwy kierowca zatrzymany dzięki strażnikom miejskim pod mostem Poniatowskiego

Rozbity samochód i biegający po drodze mężczyzna – taki widok zastali pod mostem Poniatowskiego strażnicy miejscy patrolujący okolice Stadionu Narodowego. Dzięki ich interwencji nietrzeźwy kierowca nie pojechał dalej.

Około 1:30 w nocy z 10 na 11 stycznia strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego zauważyli w okolicy mostu Poniatowskiego mężczyznę szarpiącego się z wygiętym słupkiem znaku drogowego. Obok na wysepce stał czerwony samochód z rozbitym przodem. Kiedy funkcjonariusze zapytali, co się stało, mężczyzna oświadczył, że wypadł z jezdni bo za szybko jechał i próbuje wyprostować uszkodzony znak. Tłumaczył, że był zdenerwowany, co spowodowało spadek koncentracji za kierownicą. Strażnicy wyczuli, że spadek koncentracji mogło spowodować też coś zupełnie innego – kierowca zaprzeczył jednak, jakoby pił alkohol. Funkcjonariusze zabezpieczyli kluczyki do uszkodzonego auta, ustawili swój radiowóz tak, aby inny samochód nie najechał na wygięty słup od znaku i wezwali policję. Badanie alkomatem potwierdziło ich podejrzenia. 28-letni kierujący był pod wpływem alkoholu. Dalsze czynności na miejscu zdarzenia przejęli policjanci.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Nietrzeźwy kierowca BMW zatrzymany po pościgu w Kielcach

Wczorajsze popołudnie na osiedlu Ślichowice w Kielcach mogło zakończyć się tragicznie, gdyby nie szybka reakcja funkcjonariuszy z kieleckiego oddziału prewencji. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy BMW, który najprawdopodobniej prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości. Interwencja ta zakończyła się zatrzymaniem 46-letniego mieszkańca gminy Bieliny, który miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Wszystko rozpoczęło się od zgłoszenia mieszkańca, który zauważył podejrzane zachowanie kierowcy BMW na osiedlu Ślichowice. Z relacji wynikało, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu, co mogło stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Mundurowi szybko udali się na wskazane miejsce, gdzie zauważyli podejrzany pojazd. Kierowca akurat parkował samochód na jednej z ulic osiedla.

Gdy tylko policjanci wysiedli z radiowozu, 46-latek wyskoczył z pojazdu i podjął próbę ucieczki na piechotę. Mundurowi natychmiast ruszyli za nim w pościg. Po kilkunastu sekundach mężczyzna został zatrzymany. Próba przeskoczenia ogrodzenia posesji zakończyła się niepowodzeniem, a jego wywrotka była momentem, w którym stracił wszelkie szanse na dalszą ucieczkę.

Podczas badania stanu trzeźwości okazało się, że mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Taka wartość świadczy o znacznej nietrzeźwości, która w połączeniu z prowadzeniem pojazdu stwarza ogromne zagrożenie na drodze.

Teraz 46-latek stanie przed sądem, gdzie będzie odpowiadał za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z polskim prawem za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz kara grzywny. Dodatkowo, mężczyzna może zostać zobowiązany do pokrycia kosztów obowiązkowego kursu reedukacyjnego oraz wpłaty na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy wywołało wiele reakcji wśród mieszkańców osiedla Ślichowice. Wielu z nich wyraziło uznanie dla szybkiej i skutecznej interwencji policjantów, podkreślając, że tego rodzaju sytuacje mogą mieć poważne konsekwencje. „To mogło się skończyć tragicznie. Dobrze, że ktoś zareagował i wezwał policję” – mówi jeden z mieszkańców.

Policja przypomina, że nietrzeźwość za kierownicą jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. Mundurowi apelują o rozsądek i odpowiedzialność, a także o zgłaszanie podejrzanych sytuacji, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego. Każde takie zgłoszenie może zapobiec tragedii.

Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców i skutecznej pracy policjantów kolejny nietrzeźwy kierowca został wyeliminowany z drogi. Jednak przypadek ten pokazuje, jak ważne jest ciągłe edukowanie społeczeństwa i bezwzględna walka z problemem jazdy pod wpływem alkoholu.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Świętokrzyska Policja