Policjanci z Woli, zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu, zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież przesyłki. 44-letni mężczyzna, pracujący w firmie kurierskiej, ukradł paczkę, w której znajdowały się telefony komórkowe o wartości przekraczającej 6 tys. zł.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia dotyczącego zaginięcia przesyłki. Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu rozpoczęli dochodzenie, a ich praca szybko doprowadziła do identyfikacji podejrzanego. Dzięki szczegółowym ustaleniom oraz zebranym dowodom, mundurowi byli w stanie wskazać, że to właśnie zatrudniony jako kurier 44-latek miał związek z kradzieżą.
Podejrzany został zatrzymany, a w toku śledztwa usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Dochodzenie w tej sprawie jest kontynuowane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola.
Ściganie sprawców przestępstw przeciwko mieniu jest jednym z priorytetów działań policji, a dzięki skutecznej współpracy służb udało się szybko ustalić tożsamość sprawcy i zapobiec dalszym przestępstwom.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
Operacyjni z wydziału mienia bardzo dobrze poprowadzili czynności operacyjne, dokonali licznych sprawdzeń, na bieżąco weryfikowali pozyskiwane informacje i przeprowadzili obserwacje. W wyniku tych czynności wytypowali i zatrzymali podejrzanego mężczyznę o kradzież sprzętu medycznego z jednego z warszawskich szpitali, a także pasera, który ten sprzęt sprzedawał. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów sąd zastosował wobec podejrzanych mężczyzn tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.
Screenshot
W ubiegłym roku, na jednym z portali aukcyjnych pojawiły się aukcje dotyczące sprzedaży sprzętu medycznego, w tym respiratorów wartych kilkanaście tysięcy złotych, po mocno zaniżonych cenach. Po uzyskaniu takiej informacji operacyjni z mokotowskiego wydziału mienia zajęli się sprawą. Jak ustalili, z jednego z warszawskich szpitali w nieznanych okolicznościach zniknął sprzęt wart ponad 380 tysięcy złotych, w tym trzy sztuki respiratorów.
W pierwszej kolejności w ręce operacyjnych wpadł paser, który zajmował się sprzedażą sprzętu. 52-letni mężczyzna został zatrzymany w Radomiu, gdzie prowadził przestępczy proceder.
Następnie policjanci dokonali rozpracowania sprawcy kradzieży, nie zajęło im to dużo czasu. Funkcjonariusze gromadzili informacje, weryfikowali je, dokonywali sprawdzeń i korzystali ze swojej wiedzy oraz rozpoznania w środowisku przestępczym, zabezpieczyli pozyskane dowody. W efekcie wytypowali podejrzanego o to przestępstwo, ustalając, że jeden z pracowników szpitala od kilku miesięcy jako dodatkowe źródło dochodu traktował sprzedaż sprzętów, które do niego nie należały, a służyły do ratowania ludzkiego życia. Kilka dni temu policjanci podjęli obserwację okolicy, gdzie miałby pojawić się 49-latek i doprowadzili do jego zatrzymania. Część skradzionego sprzętu została odzyskana.
Zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości, na jego podstawie 49-latni mężczyzna – sprawca kradzieży, oraz 52-latek – paser, usłyszeli zarzuty. Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów skierowała wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec podejrzanych. Sąd wniosek uwzględnił i mężczyźni trafili do aresztu na 3 miesiące.
Sprawcy kradzieży grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Paser odpowie za przestępstwo, którego górna granica kary to 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie ma nadal potencjał rozwojowy, gromadzone są materiały dotyczące kolejnych zdarzeń związanych z przestępczą działalnością mężczyzny i niewykluczone są kolejne zatrzymania.
Screenshot
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
4 obywateli Gruzji wpadło wprost w ręce policjantów z Wawra tuż po tym, jak w hostelu pobili dwóch jego mieszkańców oraz zdemolowali część wyposażenia. 46-latek, 44-latek, 38-latek i 30-latek po wspólnym spożywaniu alkoholu, szukali zaczepki, rozpętali awanturę i w efekcie dopuścili się przedmiotowych przestępstw, a potem uciekli. Cała czwórka usłyszała zarzuty, w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga-Południe zastosowano wobec podejrzanych dozory policyjne.
Policjanci z komisariatu w Wawrze otrzymali zgłoszenie od właściciela hostelu, który powiadomił o awanturze wywołanej przez czterech mężczyzn. Jeden z nich był mieszkańcem placówki, pozostali-jego gośćmi.
Na miejscu policjanci ustalili, że czterech obywateli Gruzji po wspólnym spożywaniu alkoholu zaczepiało mieszkańców hostelu. Wywołali awanturę z dwoma mężczyznami, a potem ich pobili. W trakcie zniszczyli też sporo sprzętów będących wyposażeniem obiektu, stoły krzesła, drzwi. Gruzini uciekli tuż przed przyjazdem patrolu. Policjanci zadziałali od razu i niedługo później wszyscy czterej zostali zatrzymani. 46-latek, 44-latek, 38-latek i 30-latek trafili do policyjnych cel.
Operacyjni i śledczy z komisariatu przy ulicy Mrówczej wykonali wszystkie niezbędne czynności, zebrali obszerny materiał dowodowy. Stał się on podstawą do sformułowania zarzutów. Wszyscy czterej zatrzymani odpowiedzą za pobicie i uszkodzenie mienia. Decyzją Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe podejrzani zostali objęci policyjnymi dozorami.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
podinsp. Joanna Węgrzyniak
KRP VII – Praga Południe, Rembertów, Wawer, Wesoła
W piątkowe popołudnie, 16 grudnia, strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego dokonali niecodziennego odkrycia podczas patrolu w lesie na terenie warszawskiego Wawra. Nieopodal leśnej drogi zauważyli porzuconą, kraciastą torbę. Po jej otwarciu okazało się, że w środku znajduje się znaczna ilość suszu ziołowego, a także małe torebki strunowe, sugerujące, że mogły być przeznaczone do porcjowania narkotyków.
Strażnicy natychmiast powiadomili policję, która miała przejąć dalsze czynności w sprawie. Jednak zanim patrol policyjny dotarł na miejsce, funkcjonariusze zauważyli podejrzany samochód krążący w pobliżu miejsca znaleziska. Kierowca pojazdu zachowywał się nerwowo, jakby był zainteresowany porzuconą torbą. Strażnicy zdecydowali się interweniować – wylegitymowali mężczyznę i poprosili go o pozostanie na miejscu do czasu przyjazdu policji.
Po przybyciu funkcjonariuszy policji mężczyzna został przekazany w ich ręce, a torba z zawartością poddana dokładnym oględzinom. Jak się okazało, wewnątrz znajdowało się blisko 700 gramów marihuany. Na miejscu zabezpieczono również opakowania i akcesoria mogące wskazywać na działalność związaną z handlem narkotykami.
Policja wszczęła śledztwo, mające na celu ustalenie pochodzenia narkotyków oraz roli mężczyzny w tej sprawie. Czy był on odpowiedzialny za porzucenie torby, czy jedynie przypadkowym uczestnikiem wydarzeń – to na razie pozostaje przedmiotem dochodzenia.
Znalezisko w lesie na terenie Wawra to kolejny przykład na to, że leśne tereny bywają wykorzystywane do ukrywania nielegalnych substancji. Strażnicy miejscy coraz częściej patrolują takie miejsca, reagując zarówno na zgłoszenia mieszkańców, jak i prowadząc rutynowe działania prewencyjne. Tym razem ich czujność i szybka reakcja pozwoliły na wykrycie znacznej ilości narkotyków i zapobieżenie dalszemu rozwojowi sytuacji.
Mieszkańcy Wawra z zadowoleniem przyjęli wiadomość o skutecznej interwencji strażników. Wydarzenie to przypomina, jak istotne jest utrzymanie czujności i współpraca służb w walce z przestępczością.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
Działania operacyjne policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu na warszawskiej Woli doprowadziły do zatrzymania 31-letniego mężczyzny podejrzanego o wymuszenie rozbójnicze. Z ustaleń wynika, że przez kilka dni groził on pokrzywdzonemu przemocą fizyczną, żądając od niego 5 tysięcy dolarów. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Z relacji pokrzywdzonego wynika, że cała sytuacja rozpoczęła się od wiadomości tekstowych i telefonów, w których podejrzany groził mu pobiciem, a nawet pozbawieniem życia. Sprawca sugerował również, że zamierza nagrać brutalny atak na pokrzywdzonego i udostępnić nagranie w internecie. Celem tych działań było wymuszenie pieniędzy od ofiary.
Dla pokrzywdzonego sytuacja stała się na tyle poważna, że zdecydował się zgłosić sprawę na policję. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działań, podejmując równocześnie czynności operacyjne i dowodowe.
Dzięki intensywnej pracy policjantów udało się szybko ustalić tożsamość podejrzanego oraz miejsce jego pobytu. Mężczyzna został zatrzymany w jednym z wynajmowanych przez niego mieszkań na terenie Woli. Podczas przeszukania lokalu funkcjonariusze natrafili na narkotyki, co dodatkowo obciążyło podejrzanego w trakcie postępowania.
Po zatrzymaniu podejrzany został przewieziony do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola, gdzie przedstawiono mu zarzuty wymuszenia rozbójniczego oraz posiadania środków odurzających. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec 31-latka tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
Zarzuty ciążące na podejrzanym są poważne – za wymuszenie rozbójnicze oraz posiadanie narkotyków grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola. Policja nadal bada wszystkie okoliczności tego zdarzenia i sprawdza, czy podejrzany może być powiązany z innymi podobnymi przypadkami.
Policjanci przypominają, jak ważne jest reagowanie na groźny i szantaż. Każda sytuacja, w której czujemy się zagrożeni, powinna zostać zgłoszona odpowiednim służbom. Dzięki szybkiej reakcji można uniknąć poważniejszych konsekwencji i skutecznie doprowadzić sprawcę przed wymiar sprawiedliwości.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.