Zbrodnia sprzed lat rozwiązana: Policjanci „Archiwum X” doprowadzili do zatrzymania trzech mężczyzn oskarżonych o zabójstwo dwóch 18-latek

Po 24 latach od tragicznych wydarzeń w Radzyminie, stołeczni policjanci z „Archiwum X” pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie rozwikłali zagadkę zabójstwa dwóch młodych kobiet. Dzięki wytężonej pracy i współpracy z biegłymi, Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Żandarmerią Wojskową udało się odtworzyć dramatyczne wydarzenia z 6 sierpnia 2000 roku i doprowadzić do zatrzymania sprawców.

Anna K. i Marta Sz., uczennice szkoły średniej, w sierpniowy wieczór uczestniczyły w festynie w Radzyminie. Były umówione z rodzicami na powrót o godzinie 22:30, lecz nigdy nie dotarły na miejsce spotkania. Ich zniknięcie wzbudziło ogromny niepokój, a prowadzone wówczas poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Sprawa została umorzona po kilku latach, pozostawiając rodzinę w rozpaczy i bez odpowiedzi.

W 2023 roku, po niemal dwóch dekadach od umorzenia śledztwa, funkcjonariusze Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji ponownie zajęli się tą sprawą. Współpracując z ekspertami i wykorzystując nowoczesne techniki śledcze, zebrali dowody, które pozwoliły odtworzyć kluczowe wydarzenia. Materiał dowodowy wskazał na trzech mężczyzn, którzy byli obecni na festynie i jako ostatni widzieli ofiary żywe.

Zatrzymań podejrzanych dokonano na terenie Wołomina i Radzymina. W działaniach, poza stołecznymi funkcjonariuszami, uczestniczyły także jednostki specjalne, w tym Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji BOA. Dwóm zatrzymanym – 47- i 41-latkowi – oraz 45-latkowi odsiadującemu już wyrok za podobne przestępstwa, postawiono zarzuty zabójstwa w związku ze zgwałceniem.

Zgromadzone dowody wskazują, że działali wspólnie i w porozumieniu. Na wniosek prokuratora wszyscy zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Za popełnione zbrodnie grozi im kara nie mniejsza niż 12 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.

Dzięki determinacji i pracy „Archiwum X” sprawa, która przez lata pozostawała nierozwiązana, wreszcie zmierza ku wymierzeniu sprawiedliwości. Dla rodzin Anny K. i Marty Sz. to szansa na odpowiedzi i zamknięcie jednego z najbardziej bolesnych rozdziałów ich życia. Policjanci i prokuratorzy udowodnili, że nawet po upływie wielu lat sprawcy nie mogą liczyć na bezkarność.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: asp. Jacek Sobociński

„Zamiast testować samochód w Częstochowie, wybrał Oławę…”

Spore kłopoty czekają 45-latka, który oprócz kradzieży pojazdu, odpowie za szereg innych przestępstw na terenie dwóch miast. Teraz popełnionymi przez niego przestępstwami zajmują się śledczy z Częstochowy i z Oławy. Częstochowski prokurator zdecydował już o objęciu mieszkańca Kłomnic policyjnym dozorem.

Kradzieży pojazdu marki Renault Master i krótkotrwałego użycia audi Q7 na terenie Częstochowy dopuścił 45- letni mieszkaniec Kłomnic. Ale to nie koniec jego listy zarzutów… W niedzielę mężczyzna przyjechał do jednego z częstochowskich komisów samochodowych pojazdem marki Renault Master i poprosił o jazdę próbną audi Q7.

Niczego nieświadomy właściciel komisu zaufał „klientowi” i przekazał mu kluczyki. Ten od razu usiadł „za kółko” i odjechał z parkingu. Na miejscu pozostawił pojazd, którym przyjechał wraz z kluczykami. Po kilku godzinach zaniepokojony nieobecnością klienta właściciel komisu nabrał podejrzeń i powiadomił o wszystkim policjantów z częstochowskiej „dwójki”.

Na miejscu stróże prawa ustalili, że renault, które pozostawił mężczyzna, zostało w tym samym dniu skradzione z terenu jednej z firm w powiecie częstochowskim. Śledczy, analizując szczegółowo przebieg zdarzenia, szybko wpadli na trop złodzieja. Okazało się, że za kradzieżą renault stoi 45-latek z Kłomnic. Mężczyzna był dobrze znany policjantom ze swej przestępczej działalności. Ustali również, że mieszkaniec Kłomnic może kierować się w stronę województwa dolnośląskiego.

Już następnego dnia namierzyli go i zatrzymali na terenie Oławy. Podczas patrolowania miasta, na jednej z ulic zauważyli audi Q7, który jak się okazało, uczestniczyło w kolizji drogowej i służby pracowały na miejscu. Policjanci nawiązali kontakt z obsługującymi zdarzenie drogowe i ustalili, że kierujący tym pojazdem przed przyjazdem mundurowych uciekł z miejsca zdarzenia. Częstochowscy kryminalni wkroczyli do akcji i rozpoczęli poszukiwania znanego im 45-latka. Mężczyzna wpadł w ich ręce na terenie dworca kolejowego w Oławie. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania był pijany – badanie wykazało w jego organizmie 2 promile alkoholu.

Po wytrzeźwieniu został doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, gdzie usłyszał dwa zarzuty: za kradzież renault master i krótkotrwałe użycie audi Q7. Oba pojazdy częstochowscy kryminalni odzyskali i wróciły już one do właścicieli.

Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Oławie udowodnili mu kolejne przestępstwa i przedstawili dodatkowe zarzuty: kierowania pojazdem pomimo obowiązującego zakazu sądowego i pod wpływem alkoholu.

Wczoraj częstochowski prokurator podjął decyzję o zastosowaniu wobec 45-latka środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru. Wkrótce mieszkaniec Kłomnic stanie przed sądem.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

(KWP w Katowicach / kp)

„Zatrzymania i Akt Oskarżenia: Wstrząsające Oszustwa w Klubach „Go-Go””

CBŚP i dolnośląski pion PZ Prokuratury Krajowej przeprowadziły kolejne działania wymierzone w grupę oszukującą klientów nocnych klubów. Zatrzymano 4 kobiety, które pracowały w lokalach jako kierowniczki, tancerka i barmanka, a mogły oszukać klientów na kwotę ponad 300 tys zł. Ponadto w tej sprawie dolnośląska Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 9 osób, z których 7 podejrzane jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Jednym z badanych wątków był przypadek 36-letniego obywatela Wielkiej Brytanii, który nie tylko stracił pieniądze w jednym z klubów ale także życie. W całym postępowaniu występuje już ponad 100 podejrzanych.

Policjanci Zarządu w Krakowie Centralnego Biura Śledczego Policji, pod nadzorem Dolnośląskiego Wydziału Departamentu Do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, prowadzą od 2022 roku śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej pieniądze od klientów nocnych klubów „go-go”.

W ostatnim czasie funkcjonariusze krakowskiego CBŚP zatrzymali kolejne osoby podejrzane do tej sprawy. Działania przeprowadzono na terenie Siemianowic, Zakopanego, Krakowa i Jaworzna, gdzie policjanci zatrzymali 4 kobiety w wieku od 24 do 37 lat. Według śledczych podejrzane pracowały w klubach, gdzie dokonywano oszustw i rozbojów na klientach, w charakterze kierowniczek lokalu, tancerki i barmanki. Wszystko na to wskazuje, że zatrzymane kobiety mogły oszukać klientów klubów nocnych, które znajdowały się w Zakopanem, Katowicach i Sopocie, na kwotę ponad 300 tysięcy złotych. Zatrzymane zostały doprowadzone do dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Ogłoszone zarzuty dotyczyły udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw i rozbojów.

Ostatnie działania są kolejną realizacją wymierzoną w tę grupę przestępczą. Warto zobaczyć poprzednie akcje, o których pisaliśmy w komunikatach: „Potężne uderzenie w sieć klubów go-go”„Kolejne zatrzymania dotyczące oszustw w klubach go-go”„Kolejne zatrzymania w sprawie oszustw dokonywanych na klientach klubów go-go” i „Seria zatrzymań osób wyłudzających pieniądze od klientów nocnych klubów”. W całej sprawie występuje już ponad 100 podejrzanych osób.

Ponadto w ostatnim czasie dolnośląski pion PZ Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia wobec 9 osób, z których 7 podejrzane jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Jednym z badanych wątków w ramach tego śledztwa był przypadek 36-letniego obywatela Wielkiej Brytanii, który w 2017 roku w krakowskim klubie, został pozbawiony nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim życia. Mężczyznę celowo doprowadzono do stanu głębokiego upojenia alkoholowego, następnie okradziono i nie udzielono mu pomocy, wskutek czego zmarł. Jak się okazało badania wykazały, że miał we krwi 4 promile alkoholu.

Zespół Prasowy CBŚP, film i zdjęcie: archiwum CBŚP, muzyka: Universal Production Music

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Policja rozbiła grupę wyłudzającą dane osobowe i środki finansowe – tymczasowy areszt dla dwóch mężczyzn

Dzięki kilkumiesięcznej pracy operacyjnej policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, prowadzonej w ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga Północ, zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 54 i 29 lat. Są oni podejrzani o popełnienie 140 przestępstw związanych z oszustwami i kradzieżą tożsamości, w wyniku których wyłudzili ponad 200 tysięcy złotych i usiłowali wyłudzić kolejne 400 tysięcy złotych.

Ich proceder polegał na wykorzystywaniu skradzionych danych osobowych do zakładania rachunków bankowych i zaciągania kredytów oraz pożyczek tzw. chwilówek. Przestępstwa dokonywali za pośrednictwem internetu, a wyłudzony towar odbierali na terenie Warszawy. Mężczyźni również dokonywali zakupów na skradzione dane w systemie płatności odroczonych.

Policjanci potwierdzili, że 54-latek już wcześniej był zatrzymywany w związku z podobnymi wyłudzeniami. Ustalenia wskazują, że uczynił z tej działalności stałe źródło dochodu.

Zatrzymania przeprowadzono równocześnie na dwóch warszawskich adresach – na Białołęce i Bielanach – przy wsparciu funkcjonariuszy Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji. W trakcie przeszukań zabezpieczono telefony komórkowe, karty SIM, nośniki pamięci, dokumenty bankowe, gotówkę oraz inne dowody świadczące o przestępczej działalności.

Zgromadzone dowody pozwoliły na postawienie obu mężczyznom 140 zarzutów, w tym oszustw komputerowych, kradzieży tożsamości oraz ich usiłowania. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt.

Śledztwo ma charakter rozwojowy, a policja pod nadzorem prokuratury analizuje inne podobne sprawy i ustala kolejne ofiary przestępców.

Zdjęcia: KRP VI – Białołęka, Praga Północ, Targówek

„Śledczy zakończyli oględziny pogorzeliska Centrum Handlowego Marywilska 44”

Po 200 dniach od wybuchu pożaru Centrum Handlowego na warszawskiej Białołęce, policjanci z Komendy Stołecznej Policji wraz z Prokuraturą Krajową zakończyli oględziny terenu 6 hektarów hali, która spłonęła 12 maja tego roku. Poszkodowanych zostało 700 osób, które tego dnia utraciły miejsca pracy i dorobek życia. Celem oględzin było odzyskanie mienia i zabezpieczenie materiału dowodowego, który w dalszej fazie śledztwa prokuraturze oraz biegłym pozwoli na wyjaśnienie przyczyn pożaru. Dotąd śledczy zabezpieczyli w sumie 8 bankomatów, 33 sejfy i 48 kasetek. Do rąk właścicieli trafiło blisko 1,9 mln zł, a także blisko 1 kg złota w sztabkach i 3 kg biżuterii.

12 maja tego roku doszło do pożaru Centrum Handlowego na warszawskiej Białołęce. Informacja o pożarze postawiła służby w stan gotowości o godz. 3.30 nad ranem. Od pierwszych minut na miejscu pracowali policjanci oddziału prewencji, ruchu drogowego oraz jednostek policji z Pragi Północ i Białołęki. W początkowej fazie policjanci ruchu drogowego zabezpieczali trasy dojazdowe oraz kierowali na objazdy. Policjanci prewencji zabezpieczali miejsce pożaru, aby ułatwić pracę służb ratunkowych oraz nie dopuszczali osób postronnych do zagrożonej strefy. Bezpośrednio po zakończeniu akcji gaśniczej policja podjęła czynności dochodzeniowo-śledcze polegające m.in. na ustaleniu i przesłuchaniu świadków, a także zabezpieczeniu zapisu z monitoringu. Niezbędna była współpraca z biegłymi z zakresu pożarnictwa, w tym ekspertami z Akademii Pożarniczej w Warszawie.


Śledztwo w sprawie pożaru hali targowej zostało wszczęte 13 maja, a od 22 maja 2024 r. jest ono prowadzone w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Śledztwo prowadzone jest w sprawie sprowadzenia w dniu 12 maja 2024 r. przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru ww. hali targowej, na skutek którego właściciel kompleksu handlowego oraz najemcy stanowisk usługowo-handlowych ponieśli szkody w łącznej nieustalonej wysokości przekraczającej 1.000.000 zł.

W hali Marywilska 44 było 1400 sklepów i punktów usługowych. Ogromna większość z nich została spalona lub doszczętnie zniszczona. Ponad 700 osób zostało poszkodowanych w wyniku pożaru. Decyzją Komendanta Stołecznego Policji została powołana specjalna grupa śledcza, do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego.


Oględziny rozpoczęły się 30 lipca br. Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, że biorąc pod uwagę ogrom zniszczeń oraz ich obszar prace te potrwają tylko 121 dni. Poprzedziło je wiele decyzji kierownictwa Komendy Stołecznej Policji, niezbędnych, aby zarządzać operacją logistyczną, na niespotykaną dotąd skalę. Zostały przygotowane i uruchomione ogromne zasoby logistyczne, których zadaniem było m.in. zaopatrzenie w niezbędne środki transportowe, zbudowanie zaplecza biurowo- technicznego na miejscu prowadzonych prac, a także jego wyposażenie. W wiele działań zaangażowane były zewnętrzne podmioty, które służyły pomocą i wsparciem. Konieczne było zapewnienie infrastruktury teleinformatycznej oraz wdrożenie systemów łączności radiowej. Dowództwo Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni zapewniło specjalistyczny wóz dowódczo-sztabowy wraz z wyposażeniem i kontenery logistyczne, a Zakład Obsługi Systemu Monitoringu miasta st. Warszawy zadysponował kamery monitoringu miejskiego.


Od dnia wybuchu pożaru minęło 200 dni. W tym czasie na miejscu zdarzenia pracowali policjanci różnych pionów, a także prokuratorzy prowadzący śledztwo. Od 30 lipca, do 28 listopada 2024 roku przeprowadzono oględziny 1400 pawilonów wraz z ciągami komunikacyjnymi. Na miejscu pracowało 6 grup oględzinowych. To 100 policjantów biorących udział w oględzinach oraz 55 prokuratorów z Departamentu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Prokuratury Krajowej i Wydziałów Zamiejscowych PZ z Warszawy, z Katowic, z Białegostoku, z Lublina, z Rzeszowa, z Łodzi, z Gdańska i ze Szczecina, a także z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na miejscu pracowały także ekipy ze stołecznych wydziałów teleinformatyki, pionu kryminalnego, a także zespoły procesowe z wydziału dochodzeniowo-śledczego, których zadaniem było m.in. przesłuchanie ponad 60 świadków oraz 440 osób pokrzywdzonych w związku z pożarem.


W wyniku przeprowadzonych czynności oględzinowych w pogorzelisku śledczy zabezpieczyli w sumie 33 sejfy i 48 kasetek z pieniędzmi, a także 8 bankomatów, w których znajdowało się łącznie prawie 1,2 miliona złotych. Wśród wielu pomieszczeń, które uległy zniszczeniu, znajdowały się także 2 kantory i 2 salony jubilerskie.

Dotychczas poszkodowanym zwrócono:

  • blisko 2 mln zł w formie niespalonych pieniędzy,
  • szereg nadpalonych banknotów,
  • blisko 1 kg złota w sztabkach oraz ponad 3 kg biżuterii,
  • ponad 33 kg spalonych bilonów,

Oględziny wszystkich wartościowych rzeczy odzyskanych z pogorzeliska przeprowadzone są w obecności pokrzywdzonych. Po ich zakończeniu znalezione pieniądze, biżuteria i złoto przekazywane są sukcesywnie prawowitym właścicielom. Głównym celem prowadzonych w wyjątkowo skrupulatny i zaplanowany sposób oględzin było zebranie obszernego materiału dowodowego, który pomoże teraz śledczym i biegłym w ustaleniu przyczyn i okoliczności pożaru.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

tekst: podkom. Jacek Wiśniewski

Zdjęcia: Marek Szałajski

montaż filmu: sierż. szt. Rafał Markiewicz,

Zdjęcia do filmu: sierż. szt. Rafał Markiewicz, kom. Rafał Rutkowski, asp. Jacek Sobociński, podkom. Jacek Wiśniewski, asp. Piotr Cieślak, mł. asp. Bartosz Didyk, mł. asp. Mateusz Malinowski, sierż. szt. Tomasz Kot, sierż. szt. Adam Turowski, sierż. szt. Adrian Wojciechowski, sierż. szt. Bartłomiej Bialik.

Prokuratura bada sprawę śmierci 11-miesięcznej dziewczynki w Otwockim szpitalu

Wracamy do sprawy śmierci 11-miesięcznej dziewczynki, która miała miejsce 19 czerwca na oddziale pediatrycznym Mazowieckiego Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. Sprawę bada prokuratura oraz NFZ. Jako pierwsi mamy stanowisko prokuratury i NFZ.

Przypomnijmy, we wtorek 18 czerwca przed godz. 19:00 dziewczynka, z podejrzeniem zapalenia oskrzeli, trafia na oddział pediatryczny Mazowieckiego Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. Na miejscu wykonane zostają badania laboratoryjne, RTG i USG.

Nad ranem stan dziecka nagle się pogorszył, mimo zalecenia kolejnych leków, o godzinie 8:20 w środę 19 czerwca dziewczyna przestaje oddychać. W tym czasie pielęgniarka oddziałowa wybiera numer alarmowy 112 i wzywa do szpitala Zespół Ratownictwa Medycznego. Według dotychczasowych ustaleń najbliższa wolna karetka miała znajdować się w Warszawie.

Powodem wezwania Zespołu Ratownictwa Medycznego przez oddziałową, ma być brak odpowiedniego sprzętu do prowadzenia resuscytacji oddechowo-krążeniowej na oddziale pediatrycznym Mazowieckiego Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. W dokumentacji ratownicy wpisali, że w placówce specjalizującej się w leczeniu chorób płuc i gruźlicy „brakuje sprzętu do resuscytacji”.

Brakowało nie tylko sprzętu do resuscytacji, ale także innego podstawowego wyposażenia, każdego szpitala. Podczas próby przywrócenia funkcji życiowych 11-miesięcznej dziewczynki, na oddziale nie było rurki intubacyjnej w odpowiednim rozmiarze, co spowodowało, że lekarze musieli improwizować, używając cewnika do ssaka. Odpowiednią rurkę intubacyjną dostarczyła dopiero załoga Zespołu Ratownictwa Medycznego. W pobliżu sali, w której przeprowadzano akcję ratunkową, nie było defibrylatora, a podczas uciskania klatki piersiowej pacjentka była wentylowana ręcznie. Nie było użyte urządzenie pozwalające kontrolować, jak przebiega wentylacja pacjentki.

Po 75 minutach walki o życie 11-miesięcznej dziewczynki, o godz. 09:35 lekarz stwierdził zgon dziecka.

Dyrekcja szpitala nie widzi problemu, wszystko było zgodnie z procedurami. Podjęte działania przebiegały zgodnie z procedurami, a pacjentka była prawidłowo wentylowana. Na miejsce przybyły dwa ambulanse, jednak żaden nie był w stanie transportować pacjentki z uwagi na trwającą akcję reanimacyjną, przekazywała dyrektorka otwockiego szpitala Anna Kamińska.

Prokuratura czeka na wyniki sekcji

W śledztwie powołano biegłego z zakresu medycyny sądowej w celu przeprowadzenia sądowo-lekarskich oględzin i otwarcia zwłok – informuje Norbert Woliński Prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie. Sekcja zwłok została wykonana w dniu 28 czerwca 2024 r. Opinia nie została jeszcze sporządzona – dodaje.

W ramach czynności postępowania podjęte zostały także inne czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności czynu, w tym zabezpieczono dokumentację medyczną dotyczącą leczenia dziecka oraz monitoring z oddziału szpitalnego, na którym przebywało dziecko. Śledztwo jest w toku – przekazuje Woliński.

Kontrola ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia

Zaraz po pierwszych doniesieniach medialnych, które informowały o tragicznym zdarzeniu w szpitalu w Otwocku, NFZ w trybie pilnym rozpoczął kontrolę w placówce – przekazuje Paweł Florek Dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ.

Weryfikujemy m.in. zgodność realizacji umowy z NFZ przez szpital, w tym zabezpieczenie w odpowiedni sprzęt medyczny oraz kadrę medyczną, która jest wymagana kontraktem z Funduszem. O wynikach kontroli poinformujemy niezwłocznie po jej zakończeniu – informuje Paweł Florek.

Kolejne postępowanie

Jak udało nam się dowiedzieć własne postępowanie w tej sprawie prowadzi również Rzecznik Praw Pacjenta.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Tekst: Kamil Tuzek

Zdjęcia: Archiwum Warszawska Grupa Luka&Maro