Dramatyczne sceny w Ursusie. Służby walczyły o życie bezdomnego

W niedzielę, 27 kwietnia 2025 roku, na Placu Tysiąclecia w warszawskim Ursusie doszło do tragicznego zdarzenia. Około godziny 11:10 mężczyzna w wieku około 67 lat zasłabł na skwerze, będącym częścią parkowej przestrzeni. Jak podają świadkowie, była to osoba bezdomna, znana okolicznym mieszkańcom.

Na pomoc jako pierwsi ruszyli strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego, którzy natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Chwilę później na miejsce dotarli policjanci oraz zespół Państwowego Ratownictwa Medycznego, który przejął akcję ratunkową. Mimo wielkich starań wszystkich służb, życia mężczyzny nie udało się uratować.

Okoliczności zdarzenia badają funkcjonariusze policji pod nadzorem prokuratora.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

📸 fot. Marek Śliwiński, Czytelnik

Profesjonalizm i determinacja – strażnicy miejscy przywrócili funkcje życiowe mężczyzny

Strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego uratowali człowieka. Zgłoszenie o mężczyźnie leżącym na placu Narutowicza wpłynęło na numer 986 w sobotę, w godzinach porannych.

Dziesięć minut po ósmej w sobotę 29 marca, operator numeru 986 odebrał priorytetowe zgłoszenie: przed kościołem na placu Narutowicza leży mężczyzna. Tego typu komunikaty zawsze traktowane są jako potencjalne zagrożenie życia. Patrol, który dotarł na miejsce po 5 minutach, zauważył leżącego na schodach pięćdziesięciokilkuletniego mężczyznę. Był nieprzytomny, blady, jego usta były sine, a oddech płytki i nieregularny. Nagle przestał oddychać. Umierał. Funkcjonariusze natychmiast podjęli akcję resuscytacyjną i wezwali pogotowie. Przez 15 minut dwóch strażników miejskich na przemian uciskało klatkę piersiową mężczyzny, wtłaczając powietrze z worka AMBU w podręcznikowym rytmie: 30 uciśnięć- 2 wdechy ratownicze, do czasu przyjazdu pogotowia. W chwili, gdy resuscytację przejął podłączony przez ratowników, profesjonalny aparat, kreska na monitorze – początkowo płaska – zaczęła podskakiwać, a zmęczeni akcją strażnicy usłyszeli wyczekiwane słowo: „Zaskoczył”.
– Zrobiliście doskonałą robotę – podsumował lekarz z karetki. Mężczyzna został zabrany do szpitala.

W Straży Miejskiej m.st. Warszawy już ponad 100 funkcjonariuszy ma uprawnienia ratownicze, jednak każdy strażnik regularnie przechodzi szkolenia z udzielania pomocy przedmedycznej. To właśnie dwóch, wyszkolonych w ten sposób funkcjonariuszy uratowało w sobotę ludzkie życie.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Tragiczny wypadek pod Warszawą. Dwie osoby nie żyją

Do dramatycznego w skutkach wypadku drogowego doszło na ulicy Pruszkowskiej w powiecie pruszkowskim. W wyniku zdarzenia dwie młode osoby poniosły śmierć na miejscu.

Według wstępnych ustaleń służb, kierująca pojazdem marki Peugeot 207, jadąc na prostym odcinku drogi, straciła panowanie nad autem. Samochód zjechał z jezdni i z ogromną siłą uderzył bokiem w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd dosłownie owinął się wokół pnia, uniemożliwiając natychmiastową ewakuację pasażerów.

Na miejsce błyskawicznie skierowano służby ratunkowe, w tym trzy zastępy straży pożarnej, dwie załogi Zespołu Ratownictwa Medycznego oraz policję pracującą pod nadzorem prokuratora. Strażacy, używając specjalistycznego sprzętu hydraulicznego, przystąpili do wydobycia uwięzionych w pojeździe osób.

Mimo podjętej na miejscu reanimacji, kierującej pojazdem kobiety nie udało się uratować. Po kilkunastu minutach lekarz stwierdził jej zgon. Druga osoba podróżująca pojazdem również poniosła śmierć na miejscu.

Droga w rejonie wypadku została całkowicie zablokowana w kierunku Brwinowa i Pruszkowa. Policja prowadzi czynności wyjaśniające, mające na celu ustalenie dokładnych przyczyn i okoliczności tragedii. Śledczy badają, czy do wypadku mogły przyczynić się nadmierna prędkość, warunki drogowe czy ewentualne usterki techniczne pojazdu.

Mieszkańcy okolicznych miejscowości są wstrząśnięci tragedią. To kolejny groźny wypadek w tym rejonie, co rodzi pytania o bezpieczeństwo na tej trasie. Apelujemy do wszystkich kierowców o ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Zdjęcia: Maro

Tragiczna interwencja w Warszawie – postrzelony policjant zginął podczas zatrzymania agresywnego mężczyzny

Dziś jesteśmy świadkami ogromnej tragedii, która wstrząsnęła nie tylko środowiskiem policyjnym, ale również całym społeczeństwem.

Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że dzisiaj, w Warszawie po godzinie 14, miała miejsce tragiczna interwencja, która zakończyła się śmiercią jednego z policjantów . Stołeczni funkcjonariusze zostali wezwani na interwencję w związku z agresywnym mężczyzną z maczetą, który zakłócał porządek na terenie kamienicy przy ulicy Inżynierskiej 6, na warszawskiej Pradze-Północ.

Według wstępnych informacji, mężczyzna zachowywał się w sposób agresywny, co skłoniło służby do podjęcia działań. Podczas próby zatrzymania, sytuacja wymknęła się spod kontroli. W trakcie interwencji jeden z policjantów użył broni służbowej, jednak w wyniku zaistniałych okoliczności, ranny został sam funkcjonariusz.

Pomimo szybkiej reakcji służb medycznych i natychmiastowego przewiezienia rannego policjanta do szpitala, lekarzom nie udało się uratować jego życia. Śmierć funkcjonariusza wstrząsnęła całą policją, a władze Warszawy wyraziły swoje głębokie współczucie rodzinie zmarłego.

Sierżant sztabowy Mateusz Biernacki z Komendy Powiatowej Policji w Warszawie Targówek, opuścił żonę i osierocił dwójkę dzieci. To smutna wiadomość, która wstrząsnęła rodziną i bliskimi.

Na miejscu zdarzenia pracują służby ścigania oraz prokuratura, która podjęła dochodzenie w sprawie okoliczności tej tragedii. Zgromadzone dowody oraz zeznania świadków mają pomóc w ustaleniu szczegółów, które doprowadziły do tej dramatycznej sytuacji.

„Jest to niewyobrażalna tragedia. Nasz kolega, który oddał życie w służbie, jest bohaterem. Będziemy robić wszystko, by wyjaśnić, jak doszło do tej strasznej tragedii” – powiedział rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

W związku z tą tragedią, Komenda Stołeczna Policji wyraziła głębokie wyrazy współczucia rodzinie zmarłego funkcjonariusza. Na stronie internetowej policji zamieszczono oświadczenie, w którym podkreślono, że policja w pełni wspiera bliskich zmarłego i zapewnia im pomoc w tym trudnym czasie.

To tragiczne wydarzenie przypomina, jak niebezpieczna jest służba policyjna i jak często funkcjonariusze ryzykują swoje życie, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. Warszawscy policjanci otrzymali liczne wyrazy wsparcia od społeczeństwa oraz innych służb porządkowych. To niewyobrażalna strata zarówno dla jego rodziny, jak i kolegów z pracy, którzy codziennie stają na straży naszego bezpieczeństwa.

Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci sierż. szt. Mateusza, który oddał życie podczas pełnienia służby. W tym trudnym czasie składamy wyrazy współczucia rodzinie, bliskim oraz wszystkim, którzy go znali. Jego poświęcenie i odwaga pozostaną w naszej pamięci. Życzymy dużo siły i odwagi w tym bolesnym okresie.

 Spoczywaj w pokoju, nasz Niebieski Bracie.