Do tej pory o dużych atakach o charakterze terrorystycznym w cyberprzestrzeni słyszeliśmy tylko w wiadomościach spoza naszych granic. Teraz stają się one coraz bardziej realne w naszym kraju.
Sytuacja na Ukrainie staje się coraz bardziej napięta. Poranek przywitał nas informacją o tym, że Rosja uznała autonomię separastycznego Donbasu i zapadła decyzja o wysłaniu tam rosyjskich wojsk. Cały świat z zapartym tchem śledzi kolejne wieści zza naszej wschodniej granicy.
W Polsce wczoraj wieczorem premier Mateusz Morawiecki zdecydował o wprowadzeniu trzeciego (w czterostopniowej skali) stopnia alarmowego CHARLIE-CRP, a przypomnijmy, że od 15 lutego obowiązywał stopień pierwszy ALFA-CRP.
Co oznacza trzeci stopień alarmowy? Jak wyjaśnia Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, jest on wprowadzany w przypadku wystąpienia zdarzenia potwierdzającego prawdopodobny cel ataku o charakterze terrorystycznym w cyberprzestrzeni albo uzyskania wiarygodnych informacji o planowanym zdarzeniu.
Ważna informacja: CHARLIE-CRP nie dotyczy w żaden sposób obywateli, wprowadzone zostają awaryjne procedury w organach państwa:
- całodobowe dyżury administratorów systemów kluczowych dla funkcjonowania organizacji oraz personelu uprawnionego do podejmowania decyzji w sprawach bezpieczeństwa tych systemów,
- przegląd zasobów pod względem możliwości ich wykorzystania w przypadku zaistnienia ataku,
- przygotowanie się do uruchomienia planów umożliwiających zachowanie ciągłości działania po wystąpieniu potencjalnego ataku, w tym szybkiego i bezawaryjnego zamknięcia serwerów.
Komenda Miejska PSP w Warszawie zaznacza jednak, iż to, „że od obywateli niczego się nie wymaga nie oznacza, że nie będzie dobrym pomysłem przygotować się na najgorszy scenariusz:
– miej trochę gotówki, bo karty/terminale mogą paść
– ustal alternatywną do GSM komunikację z bliskimi. Baofeng, CB, punkt randevú
– pobierz (i wydrukuj) zawczasu ważne dane z chmury, bo dostęp do niektórych usług i internetu może być ograniczony.”
Tekst i foto: Anna Sadowska
Grafika: RCB