W sobotę w godzinach popołudniowych doszło do niebezpiecznej sytuacji na terenie budowy przy ulicy Pawiej w Pruszkowie. Jeden z pracowników, który prowadził prace przy użyciu koparki, opuścił teren budowy pozostawiając go niezabezpieczonym.
Po interwencji mieszkańców nasz reporter udał się na miejsce, gdzie zastał otwartą bramę wjazdową na budowę oraz koparkę z uruchomionym silnikiem, interwencję na terenie budowy podejmowała Policja. Na terenie budowy nie było jednak żadnego pracownika czy też stróża.
Zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
– w dniu 6 lutego 2021 roku, policjanci z patrolu interwencyjnego udali się na ul. Pawią w Pruszkowie, gdzie według zgłoszenia na terenie budowy, sprzęt budowlany miał mieć uruchomiony silnik, oraz na terenie budowy miało nie być żadnych pracowników – mówi Kom. Karolina Kańka Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie – policjanci będący na miejscu potwierdzili tę informację, a z interwencji sporządzili dokumentację, która będzie podstawą do wszczęcia czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenia z art. 97 kw. – dodaje.
Na pytanie, czy inwestor lub dany pracownik odpowie za pozostawienie niezabezpieczonego terenu budowy, co mogło stworzyć zagrożenie dla życia i zdrowia osób, które w niepowołany sposób dostałyby się na teren budowy, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Nasi czytelnicy przekazują, że sytuacja dalej się powtarza, niewykluczone są kolejne interwencje Policji i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Od mieszkańców wiemy również, że z nieznanych przyczyn Straż Miejska odmawia już podejmowania interwencji na tym terenie.
Zgodnie z dyspozycją kodeksu wykroczeń, karze aresztu lub grzywny podlega ten, kto wbrew swemu obowiązkowi nie dokonuje odpowiedniego zabezpieczenia miejsca niebezpiecznego dla życia lub zdrowia człowieka.
- Autor artykułu i fotografii red. Kamil Tuzek
Na Promyka podczas zajęć dla dzieci na boisku (młody talent), rodzice pociech czekają pod budowlanką w swoich autach na włączonych silnikach i grzeją się. Czasem kilka, czasem kilkanaście aut. Ponad godzina kopcenia a przepisy mówią o max 2 minutach.
A co mają robić, pod awakiem 200 wiśni zrobić…? ? ? ?
Przecież w Grodzisku ten sam developer regularnie dostaje mandaty, a straż miejska ma na niego wywalone… Może podobnie jak u Was poszło coś pod stołem?