Zabytkowy tramwaj „parówka” na stołecznych torach – walentynkowa atrakcja dla mieszkańców Warszawy

Z okazji Walentynek 2025 na stołeczne tory wyjechał wyjątkowy, zabytkowy tramwaj linii W, popularnie zwany „parówką”. Pojazd typu 13N o numerze bocznym 503, pochodzący z 1959 roku, stał się niecodzienną atrakcją dla mieszkańców Warszawy i turystów. Specjalna walentynkowa linia W kursowała po wybranych trasach, oferując pasażerom niepowtarzalne doświadczenie podróży w klimacie dawnych lat.

Wnętrze zabytkowego tramwaju zostało udekorowane w romantycznym stylu. Na pasażerów czekały słodkie niespodzianki, walentynkowe gadżety oraz drobne upominki, które dodawały wyjątkowego charakteru przejażdżce. Organizatorzy zadbali o to, by każdy podróżny mógł poczuć atmosferę tego wyjątkowego dnia.

Przejazd zabytkowym tramwajem był całkowicie bezpłatny, co sprawiło, że zainteresowanie wydarzeniem było ogromne. Wielu warszawiaków i turystów skorzystało z okazji, by odbyć sentymentalną podróż po mieście, a także uwiecznić te chwile na pamiątkowych zdjęciach.

Zabytkowe tramwaje typu 13N przez dziesięciolecia były symbolem stołecznej komunikacji miejskiej. Choć już dawno zostały wycofane z regularnej eksploatacji, to dzięki takim wydarzeniom jak walentynkowy przejazd nadal mogą cieszyć oko i budzić wspomnienia wśród starszych mieszkańców miasta.

Organizatorzy wydarzenia podkreślają, że tego typu inicjatywy nie tylko promują historię warszawskiego transportu publicznego, ale także integrują mieszkańców i dostarczają im niezapomnianych wrażeń. Czy tradycja walentynkowej linii W stanie się stałym punktem w kalendarzu stołecznych atrakcji? Czas pokaże, jednak tegoroczna edycja z pewnością zapisze się w pamięci wielu pasażerów.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Olga Gałecka

Bielańska ekspedientka w tarapatach – sprzedała alkohol mężczyźnie z 3 promilami

Ledwo trzymał się na nogach, a i tak bez problemu sprzedano mu alkohol. Teraz ekspedientka jednego ze sklepów na Bielanach, może mieć poważne kłopoty.

W środę, 12 lutego, około godziny 13:25, strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego zauważyli na pętli Młociny mężczyznę, który chwiejnym krokiem poruszał się ulicą Kasprowicza. Nagle skręcił i wszedł do sklepu spożywczego. Strażnicy dostrzegli przez witrynę, że na ladzie stoi piwo, które mężczyzna wziął i wyszedł ze sklepu.

Funkcjonariusze podjęli interwencję. Podczas rozmowy od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, a jego mowa była bardzo bełkotliwa. Przyznał, że alkohol został mu sprzedany przed chwilą. W tej sytuacji na miejsce wezwano patrol policji. Strażnicy udali się do sklepu i poinformowali ekspedientkę o konsekwencjach prawnych sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym. Przybyły na miejsce patrol policji przebadał mężczyznę alkomatem. Wynik zaskoczył funkcjonariuszy, 34-latek miał blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na sprzedaży alkoholu osobie nietrzeźwej sprawę przejęli policjanci.

Straż miejska przypomina, że sprzedaż alkoholu osobom w stanie nietrzeźwości lub nieletnim jest niezgodna z prawem i może skutkować poważnymi konsekwencjami dla sprzedawcy.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Zdjęcia: Marek Śliwiński

Wizyta w OSP Czarnów

Dzisiaj mieliśmy niezwykłą okazję odwiedzić remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnowie, położoną w powiecie warszawskim zachodnim. Nasze spotkanie było wyjątkowe, a strażacy z OSP Czarnów przyjęli nas z otwartymi ramionami, oprowadzając po obiekcie i pokazując nam swoją codzienną pracę oraz misję, którą realizują. Już od pierwszych chwil zostaliśmy serdecznie powitani. Strażacy chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami oraz opowiadali o tym, jak wygląda ich rutyna na co dzień.

Już od pierwszych chwil zostaliśmy serdecznie powitani. Strażacy chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami oraz opowiadali o tym, jak wygląda ich rutyna na co dzień. Mieliśmy szansę zobaczyć sprzęt ratunkowy oraz wozy strażackie, które są nieocenionym wsparciem podczas akcji gaśniczych i ratunkowych. Zafascynowani słuchaliśmy historii dotyczących akcji ratunkowych i uświadomiliśmy sobie, jak istotna jest ich rola w społeczności.

Towarzyszący nam strażacy nie tylko zaprezentowali nam remizę, ale również wyjaśnili różne aspekty swojej służby. Z pełnym zaangażowaniem opowiadali o szkoleniach oraz wydarzeniach organizowanych w obrębie remizy. Dowiedzieliśmy się, że OSP to nie tylko walka z ogniem, ale także różnorodne aktywności mające na celu edukację lokalnej społeczności o tematyce bezpieczeństwa.

Czas spędzony w remizie był nie tylko przyjemny, ale także pouczający – serdeczne podziękowania kierujemy do wszystkich członków OSP Czarnów za ich gościnność i otwartość. Atmosfera współpracy i pasji do niesienia pomocy była niezwykle inspirująca.

Na koniec jeszcze raz pragniemy wyrazić wdzięczność strażakom z OSP Czarnów za miłe przyjęcie oraz wszystko to, co robią dla naszej społeczności. Serdecznie pozdrawiamy!

Zespół Luka&Maro

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Emilia „Chyża” Śliwińska

Kolizja na Węźle Warszawa Zachód – kierowcy nie mogli dojść do porozumienia

Dziś po południu na wjeździe na Węzeł Warszawa Zachód trasy ekspresowej S8, w miejscowości Mory, doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych. Zdarzenie miało miejsce w kierunku Pruszkowa. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a pojazdy nie doznały poważnych uszkodzeń.

Według wstępnych ustaleń, kierowcy nie byli w stanie jednoznacznie ustalić przebiegu zdarzenia i nie mogli dojść do porozumienia w sprawie winy. W związku z tym na miejsce została wezwana policja, aby rozstrzygnąć spór. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny pojazdów oraz przesłuchali uczestników zdarzenia.

Na czas interwencji ruch w rejonie węzła był częściowo utrudniony i nieco spowolniony, ale nie doszło do poważniejszych zatorów. Po sporządzeniu odpowiedniej dokumentacji oraz ustaleniu okoliczności kolizji, kierowcy mogli kontynuować podróż.

Policja przypomina, że w przypadku drobnych kolizji, gdy nie ma osób poszkodowanych, a uszkodzenia pojazdów są niewielkie, uczestnicy zdarzenia mogą samodzielnie sporządzić oświadczenie i nie muszą wzywać służb. Warto jednak zawsze zachować ostrożność i rozwagę, aby unikać niebezpiecznych sytuacji na drodze.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Emilia „Chyża” Śliwińska

Każdy z nas może pomóc – nie bądź obojętny! Mróz zabija! Jeden telefon może uratować życie!

Każdy z nas może pomóc. Jeśli zauważysz osobę, która może potrzebować pomocy, reaguj!
Nie bądź obojętny!
Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy Straży Miejskiej – 986.
Twój telefon może uratować czyjeś życie.

Zima staje się coraz surowsza, a prognozy przewidują silne mrozy. To wyjątkowo trudny czas dla osób w kryzysie bezdomności.
Dla osób bez dachu nad głową największym zagrożeniem jest mróz. Ciepło i ciepły posiłek to dla wielu z nich luksus. Przebywanie w pustostanach czy opuszczonych altanach daje tylko złudną ochronę przed zimnem.
Dlatego strażnicy miejscy intensyfikują działania pomocowe. Od 10 lat prowadzimy między innymi akcję z Caritas Polska „Trochę ciepła dla bezdomnego”. Tegoroczna akcja właśnie trwa, a w ubiegłym roku udało się dostarczyć osobom w kryzysie bezdomności 3200 litrów pożywanej zupy przygotowanej przez Caritas Polska. Oprócz tego do potrzebujących trafiły konserwy, koce, śpiwory, materace i odzież.

Liczba osób w miejscach niemieszkalnych stale się zmienia, gdyż często migrują one w poszukiwaniu nowego schronienia. Teraz w czasie silnych mrozów strażnicy miejscy, odwiedzają osoby w kryzysie bezdomności kilka razy dziennie, także w nocy, by sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. W nagłych przypadkach wzywają karetkę, a osobom, które nie wymagają interwencji medycznej, proponują przewiezienie do noclegowni lub ogrzewalni – jeśli wyrażą taką chęć.

Reaguj w nietypowych sytuacjach. Nie przechodź obojętnie widząc:
• osoby ubrane nieodpowiednio do panujących warunków atmosferycznych – podejdź i upewnij się, czy wszystko jest z nią w porządku,
• osoby nie opuszczające komunikacji miejskiej na przystankach końcowych – powiedz o tym kierującemu,
• człowieka śpiącego na ławce, na przystanku czy w altance śmietnikowej – zadzwoń po pomoc,
• seniorów sprawiających wrażenie zagubionych, czy przestraszonych, którzy mogą cierpieć na zaniki pamięci – podejdź i zapytaj czy nie potrzebują pomocy.

Nie bądź obojętny!

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

„Najważniejsze jest życie człowieka” – starszy inspektor Piotr Pomarański uratował nieprzytomnego kierowcę taksówki

„Najważniejsze jest życie człowieka, które zawsze trzeba ratować” – doskonale zna tę zasadę starszy inspektor Piotr Pomarański, gdy na stacji benzynowej pospieszył z pomocą nieprzytomnemu kierowcy taksówki. Dzięki jego szybkiej reakcji około 35-letni mężczyzna otrzymał niezbędną pomoc i trafił pod opiekę lekarzy.

W piątek,7 lutego 2025 roku, około godziny 19:50, funkcjonariusz VII Oddziału Terenowego po pracy pojechał prywatnym autem na myjnię samochodową. Nagle podbiegł do niego zdenerwowany pracownik stacji, pytając, czy jest ratownikiem medycznym. – Odpowiedziałem, że jestem strażnikiem miejskim i że każdy strażnik przechodzi szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy – relacjonuje starszy inspektor Piotr Pomarański, który w warszawskiej straży miejskiej pracuje blisko 30 lat. Pracownik stacji poinformował, że przy dystrybutorze gazu od dłuższego czasu stoi pojazd marki Toyota oznakowany jako TAXI, a jego kierowca nie wysiada i nie reaguje.


– Natychmiast podszedłem do stojącego auta i już z daleka widziałem, że musiało się coś stać, ponieważ mężczyzna za kierownicą siedział w nienaturalnej pozycji, z głową na ramieniu – opisuje strażnik. Po otwarciu drzwi okazało się, że kierowca oddycha i ma puls, lecz nie reaguje na bodźce. Nie było od niego czuć zapachu alkoholu. Funkcjonariusz natychmiast zadzwonił po pogotowie i zaczął monitorować stan nieprzytomnego mężczyzny.
– Co chwilę sprawdzałem puls i jego reakcje, starałem się przywrócić mu przytomność, jednak bez rezultatu. W takich sytuacjach najważniejsze jest, aby człowiek miał zachowane czynności życiowe. Gdyby stracił tętno, byłem gotowy do masażu serca, wiedziałem, że mogę liczyć na inne osoby stojące obok – dodaje starszy inspektor. Po około 10 minutach na miejsce przybył zespół pogotowia ratunkowego oraz patrol policji. Ratownicy przejęli czynności ratunkowe, a po kilkunastu minutach mężczyzna został zabrany do szpitala.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

14 lutego – Dzień Świętego Walentego, czyli Święto Miłości ❤️

Walentynki to jedno z najbardziej romantycznych świąt w roku. Przypada 14 lutego i obchodzone jest w wielu krajach na całym świecie. Jego nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim również przypada na ten dzień. Święto to stało się okazją do wyrażania uczuć, obdarowywania bliskich upominkami oraz celebrowania miłości w różnych formach.

Historia i legenda św. Walentego

Święty Walenty był rzymskim kapłanem, który według legendy udzielał potajemnych ślubów zakochanym parom, mimo zakazu cesarza Klaudiusza II. Z tego powodu został uwięziony i skazany na śmierć. Przed egzekucją miał napisać list do swojej ukochanej, który podpisał „Od Twojego Walentego” – stąd tradycja wysyłania walentynkowych kartek. Choć historia ta ma wiele wersji, jedno jest pewne – Walenty stał się symbolem miłości i oddania.

W różnych krajach walentynki mają swoje unikalne tradycje. We Francji zakochani obdarowują się listami miłosnymi i bukietami kwiatów, w Japonii to kobiety wręczają czekoladki mężczyznom, a w Finlandii święto to jest także dniem przyjaźni. W Polsce walentynki zaczęły być popularne w latach 90. XX wieku i obecnie są obchodzone powszechnie, choć nie brakuje głosów krytyki uznających je za przejaw amerykanizacji kultury.

W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, zakochani pielęgnują tradycję wieszania kłódek na tzw. „mostach miłości”. To symbol nierozerwalnej więzi, który ma zabezpieczyć parę przed rozstaniem i zapewnić im szczęśliwe życie razem. Najbardziej znanym takim miejscem w Polsce jest Most Tumskiego we Wrocławiu, choć podobne mosty można znaleźć również w Krakowie, Warszawie czy Gdańsku.

Nie ma jednej właściwej drogi do świętowania tego dnia – najważniejsze jest okazanie uczucia i docenienie bliskiej osoby. Popularne sposoby na spędzenie walentynek to:

  • Romantyczna kolacja we dwoje,
  • Wspólne wyjście do kina lub teatru,
  • Spacer i celebrowanie chwili,
  • Podarunki takie jak kwiaty, czekoladki czy własnoręcznie napisane listy miłosne.

Nie zapominajmy, że walentynki to nie tylko święto zakochanych – to również świetna okazja, by okazać miłość rodzinie, przyjaciołom czy po prostu sprawić radość komuś bliskiemu.

❤️ Niech ten dzień będzie pełen ciepła, uśmiechu i miłości! ❤️

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: Marek Śliwiński

Trzy kobiety zatrzymane za handel ludźmi – grozi im do 25 lat więzienia

Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali trzy kobiety podejrzane o handel ludźmi. Sprawa, nad którą pracowali policjanci, ma charakter rozwojowy i może ujawnić kolejne osoby zaangażowane w ten proceder.

Według zgromadzonego przez śledczych materiału dowodowego zatrzymane kobiety werbowały osoby w trudnej sytuacji życiowej, oferując im rzekomo legalne zatrudnienie. W rzeczywistości ofiary stawały się przedmiotem wykorzystywania do pracy o charakterze przymusowym. Funkcjonariusze ujawnili, że podejrzane działały w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, a ich działalność obejmowała kilka miast na terenie kraju.

Szeroko zakrojona akcja policyjna pozwoliła na zatrzymanie kobiet w chwili, gdy podejmowały próbę ucieczki. W momencie zatrzymania przy podejrzanych znaleziono znaczne sumy pieniędzy oraz urządzenia elektroniczne, które mogą zawierać dowody na prowadzoną przez nie nielegalną działalność.

Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec zatrzymanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za popełnione czyny grozi im kara nawet do 25 lat pozbawienia wolności.

Policja apeluje do osób, które mogły paść ofiarą handlu ludźmi, aby zgłaszały się do organów ścigania. Każdy sygnał może pomóc w rozbiciu siatek przestępczych i ochronie potencjalnych ofiar.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcia: dolnośląska policja

Pijany mężczyzna wyrwał znak drogowy i schował się w lokomotywie na Sadybie

Mężczyzna pod wpływem alkoholu wyrwał znak drogowy, a następnie ukrył się w kabinie rzeźby lokomotywy na Sadybie. Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, po krótkich poszukiwaniach, odnaleźli 33-latka i przekazali go policjantom.

Pewien mężczyzna, po spożyciu znacznej ilości alkoholu w nocy z 8 na 9 lutego, postanowił stoczyć walkę ze znakiem drogowym przy ulicy Okrężnej. Mimo że dochodziła północ, zauważyli to okoliczni mieszkańcy i zgłosili sprawę do straży miejskiej. Przybyli po kilku minutach strażnicy stwierdzili, że znak drogowy został wyrwany, jednak w pobliżu nie było nikogo. Funkcjonariusze wiedzieli, że sprawca nie mógł oddalić się daleko, więc rozpoczęli poszukiwania. W pewnej chwili dostrzegli, że wyrwany znak znajduje się na dachu Lokomotywy – pomnika Kolejki Wilanowskiej – rzeźby, która stała się symbolem Sadyby. Niewielka rzeźba do złudzenia przypomina parowóz. Strażnicy postanowili sprawdzić wnętrze kabiny. Nie byli szczególnie zaskoczeni, gdy odkryli, że pod kocem ukrywa się mężczyzna. Kiedy funkcjonariusze zdjęli z niego koc, stał się agresywny i pobudzony. Doświadczeni strażnicy szybko ukrócili jego agresję. Mężczyzną okazał się 33-letni obywatel Ukrainy, który najwyraźniej przesadził z alkoholem. Strażnicy wezwali na miejsce patrol policji, któremu przekazali sprawcę dewastacji. Na szczęście pomnik Kolejki Wilanowskiej nie ucierpiał w tym starciu.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

Bydgoszcz wstrzymała oddech! Szaleńcza jazda „pod prąd” Aleją Jana Pawła II!

Na początku lutego, dokładnie 4 lutego 2025 roku, na Alei Jana Pawła II w Bydgoszczy doszło do skrajnie niebezpiecznej sytuacji. Kierowca samochodu marki Chevrolet Aveo wjechał na jezdnię pod prąd i kontynuował jazdę w kierunku ronda Toruńskiego, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.

Niebezpieczny manewr niemal doprowadził do kolizji z innymi pojazdami. Na szczęście, w tym przypadku nie doszło do tragedii, jednak incydent mógł skończyć się poważnym wypadkiem.

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę samochodową jednego z uczestników ruchu drogowego. Nagranie to trafiło na policyjną skrzynkę „STOP AGRESJI DROGOWEJ”, która umożliwia zgłaszanie niebezpiecznych zachowań na drodze. Dzięki temu materiałowi funkcjonariusze mają możliwość ustalenia tożsamości sprawcy oraz wyciągnięcia wobec niego konsekwencji.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jazda pod prąd jest poważnym wykroczeniem drogowym. Kierowcy grozi mandat karny w wysokości do 3000 zł oraz 6 punktów karnych. Jeżeli sprawa trafi do sądu, sankcje mogą być znacznie surowsze – grzywna może wynieść nawet 30 tysięcy złotych.

Policja przypomina, że nieostrożność i lekkomyślność na drodze mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji. Apeluje również do kierowców o rozwagę oraz stosowanie się do znaków drogowych i obowiązujących przepisów.

Dzięki nowoczesnym technologiom i aktywnej postawie świadków, coraz częściej udaje się eliminować z ruchu drogowego nieodpowiedzialnych kierowców. Nagrania przesyłane na policyjne skrzynki zgłoszeniowe stają się istotnym narzędziem w walce z agresją drogową i niebezpiecznym zachowaniem na jezdniach.

Każdy uczestnik ruchu ma wpływ na bezpieczeństwo na drogach. Jeśli jesteśmy świadkami niebezpiecznej jazdy, warto dokumentować takie sytuacje i zgłaszać je odpowiednim służbom. Tylko wspólnymi siłami można skutecznie przeciwdziałać zagrożeniom i minimalizować ryzyko tragicznych wypadków.

  • Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.

Zdjęcie: KWP w Bydgoszczy